Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Bruno Banani – Pure Woman

Dzisiaj recenzja bestsellera niższej półki, Pure Woman Bruno Banani. Moja kolekcja zawsze musi zawierać choćby najmniejszy flakonik tego pachnidła. Pure Woman to zapach, który ma to „coś”, śliczny flakonik, świetne nuty i bardzo przejrzystą kompozycję.

Nuty zapachowe:

Nuty głowy: frezja, czarna porzeczka, zielona mandarynka
Nuty serca: cyklamen, piwonia, mango
Nuty bazowa: bursztyn, wanilia
Same nuty zapachowe sprawiają, że mam ochotę podskoczyć ze szczęścia. Niby nie są to jakieś wyszukane składniki – frezja, porzeczka, piwonia, mango… Jednak wszystkie te nuty zapachowe uwielbiam, i podoba mi się to, że mogę je powąchać w tak świetnym połączeniu! Nie są to jakieś czary-mary, gdzie wąchając nie za bardzo wiadomo co jest czym. Tutaj dokładnie wiemy z czym mamy do czynienia.

Pierwsze nutki, które ogrzewają skórę to frezja i czarna porzeczka…! Mniam! Jest bardzo słodko, ale z klasą. Mimo, że jest to słodki początek, to nie znaczy, że nadaje się tylko na nieformalne okazje. Słodycz zostaje lekko przysłonięta przez cyklamen i piwonie, które dodają kompozycji elegancji, trzymają zapach na uwięzi. Nie da się jednak zignorować tego, że w tle pachnie dojrzałe, soczyste mango i wanilia, które podsycają apetyt. Baza jest bardzo ciepła, słodka, lekko dusząca. Na szczęście czuć w niej jeszcze coś z mango, które dodaje aromatowi pazur. Trwałość ok. 5 godzin, więc nic nadzwyczajnego. Ale mnie to nie przeszkadza. Mogę się „dopstrykiwać” 😉


Pure Woman jest ślicznym, słodkim i smakowitym zapachem (!). Wydaje mi się, że dlatego właśnie jest nazywany „uwodzicielskim, kuszącym” itp… Jest słodki, przywołuje myśli o jedzeniu. Ostatnio, oglądając jeden z filmików na youtube, usłyszałam ciekawy tekst: „men want you to smell like food” (tłum. mężczyźni chcą, żebyś pachniała jak jedzenie). Jeśli tak rzeczywiście jest, to te perfumy na pewno uwiodą mężczyznę.

Tagi: ,

Podobne wpisy