Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Najbrzydsze flakony perfum celebrytów/gwiazd

Coś w tych perfumach gwiazd jest, że ciekawią. Choć często oczekiwania są niskie, albo zbyt wysokie, często można się rozczarować – to przecież są świetne zapachy, kampanie reklamowe celebrytów. Dzisiaj chciałam przedstawić Wam tę słabszą stronę – najbrzydsze flakony perfum gwiazd i gwiazdek.

Nicole Polizzi – Snooki & Snooki Couture

W zestawieniu z najgorszymi zdjęciami już się Snooki dostało. Niestety, nie mogłabym o niej zapomnieć przy wyborze najbardziej tandetnych flakonów perfum… Choć, czy w sumie w tym przypadku można dalej mówić o flakonie? Bardziej pasuje słowo flacha.
Flacha perfum Snooki to ripoff pierwszego flakonu Paris Hilton, tyle że dodano do niego o wiele więcej warstw wzorków, kolorków. Wydawało się, że już gorzej nie będzie i wtedy pojawiły się
w sprzedaży Snooki Couture, które ode mnie dostają nagrodę za najbardziej ironiczną nazwę perfum w historii (jak tylko opracuję statuetkę to wyślę ją do imperium Snooki). W przypadku drugiej flaszki Snooki postanowiła pójść w kierunku kiczu jakiego świat nie widział, chciała być pionierką. Zdecydowanie – flakon Snooki Couture to szczyt szajsu.

Nicki Minaj – Pink Friday

Ależ ta Pani lubi straszyć! Mnie ten flakon przeraża… To tak jakby połączyć flakony Gaultiera, Betsy Johnson oraz wnętrze umysłu mordercy z Psychozy.
Złota twarz Sfinksa, różowe włosy niczym z gumy balonowej, i raperski łańcuch. Pass.


Katy Perry – Purr & Meow
Przyznam się, że boję się tych kotów. Spójrzcie na te oczy – bardzo autentyczne, w końcu koty potrafią się tak gapić, że mam wrażenie iż znają moje przewinienia i  pin do karty. W przypadku Purr & Meow… Nie są to tragiczne flakony, mają swój urok, ale mnie po prostu przerażają.
Britney Spears – Radiance & Cosmic Radiance

Oj, nie jest dobrze. Postanowiłam nie czepiać się serii Fantasy, ani Curious. Mają w sobie coś bardzo dziewczęcego, przypominającego o beztroskich dniach. W przypadku Radiance nie mogę już milczeć. Te flakony to istna porażka. Na zdjęciu nie wyglądają tak beznadziejnie, ale kiedy miałam okazję zobaczyć je w drogerii… przeraziłam się. Wykonanie jest bardzo tanie, te „kamyczki” wcale się nie mienią. Wyglądają jak stara mozaika na ścianie w łazience, położona przez pijaną panią domu.

Justin Bieber – Girlfriend

Sam flakon nie jest taki zły. Poręczny, dziewczęcy, taki sobie. Niestety producenci postanowili, że perfumy Justina muszą mieć X Factor, co oznacza mega kosmiczny gadżet, który zajmie połowę miejsca na półce, tak że będziesz w stanie kupić tylko 3 następne perfumy Justina i nie będzie już przestrzeni dla konkurencji. Ta kolorowa opończa jest brzydka, nieporęczna i po prostu niepotrzebna.

 Sarah Jessica Parker – SJP NYC

Dla wielu SJP jest ikoną mody i stylu. Nie podzielam tej opinii, ale będę rozwijać tej myśli. Jeśli więc Sarah jest taka odważna, ponadczasowa, klasyczna a zarazem nowoczesna, to dlaczego pozwoliła, żeby jej perfumy SJP NYC spoczęły w tak obleśnym flakonie???
Miałam okazję go przeegzaminować. Sam zapach pływa w zwykłej, szklanej fiolce, która umieszczona jest w plastikowej kapsule. Na niej możemy podziwiać wszystkie wzory sukienek Carrie, chyba na zasadzie The Best Of z każdego sezonu Sex and The City. Fuj!

Cathy Guetta i wszystkie jej dyskotekowe kule

Cathy jest żoną Davida Guetty, który – ku memu zaskoczeniu, robi wielką karierę, płynąc na niestrudzonej fali trendu muzyki klubowej. Czy bycie żoną to od razu powód do tworzenia perfum? Najwidoczniej! No dobrze, nie będę okrutna. Wyczytałam, że Pani Guetta jest dyskotekowym i eventowym managerem – więc coś tam o dyskotece wie.  Wszystkie flakony zachowane są w tym samym stylu. Buteleczka zamknięta w kiczowatej, dyskotekowej kuli. Mnie to nie przekonuje. Ani trochę.

Carmen Electra – Rrrr!

zdjęcia via mimifroufrou.com

Uwaga, uwaga! Nowe perfumy Carmen będą seksowne! Co się kojarzy z seksem? Wampowaty kot!
– Mówiąc szczerze – osoba odpowiedzialna za tę masakrę, za tę próbę sprowadzenia flakonu perfum do roli puzderka z chińskiego bazarku – powinna zostać ukarana! Najlepiej gdyby zmuszono ją do paradowania w outficie pasującym do designu tej mizeroty. Kto chciałby mieć takie perfumy? Ten flakon wygląda tragicznie na zdjęciu – po całkowitej obróbce i w odpowiednio oszukującym oświetleniu. Wyobrażacie sobie ten twór na żywo?
A w opisie przeczytamy o tym, jaki to bogaty orient i akordy gourmand. Bla, bla, bla!
FUJ!

A jakie są Wasze typy? 😉

Tagi: ,

Podobne wpisy