Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Cartier – Baiser Vole Eau de Parfum

Moja umiarkowana sympatia do lilii powolutku zamienia się w miłość.
A Baiser Vole to lilia od stóp do głów.

Wąchając te perfumy, w mojej głowie widzę setki różnych obrazków. Panna Młoda, druhna, matka, zakochana dziewczyna, spacer po usłanych wiosną alejkach… Wszystkie te scenariusze kojarzą mi się ze szczęściem, szykiem i subtelnością.

Początkowo można się lekko zdziwić spisem nut zapachowych:
Nuty głowy: lilia, cytrusy
Nuty serca: lilia
Nuty bazy: lilia, nuty zielone

Po dokładnym przeczytaniu opisu dowiadujemy się, że w głowie kompozycji zapach lilii pochodzi ze słupków, w sercu z płatków a w bazie z liści lilii. Tak jak mówiłam – od stóp do głów.
Zabieg ten jest naprawdę udany i jeśliby tak przyjrzeć się tej lilii to nie są to tylko obietnice producentów.

Początkowo biała lilia maluje się bardzo surowo – aż czuję ten pyłek ze słupków w moim nosie. Aby wzmocnić ten efekt chłodnej liliowo-jasno-mrocznej elegancji pojawiają się cierpkie nuty cytrusowe. Baiser Vole to świeżość, chłód i dostojność. Po około godzinie lilia porzuca swój niedostępny sposób bycia, otwiera się i pokazuje swoje delikatne wrażliwe oblicze. Uprzednio chłodna dama okazuje się być ciepła, delikatna i eteryczna. Pląsa nieśmiało w satynowej sukni, uśmiecha się do mnie. Nie zależy jej na oklaskach i zachwycie tłumów. Pachnie przepięknie, ale subtelnie.
Po upływie trzech godzin pojawiają się obiecane nuty zielone, ale nasza Lilia pachnie zaskakująco… miękko, przytulnie. Chwilę potem kremowo, pudrowo – szczególnie po przyłożeniu nadgarstka do nosa. Baiser Vole na szyi pachnie całkiem jednostajnie, nie zadziwia swoimi przemianami. Jednak właśnie bliski kontakt z zapachem jest zadziwiający. Czuję w nim słodycz, jakby pochodzącą z zachowawczo (ale jednak!) słodkiej wanilii usłanej pudrem… I tak sobie trwam już kolejny dzień w objęciach Baiser Vole… I tak myślę, co w niej ukryto? Mogę nad tym myśleć jeszcze nie raz.

Baiser Vole to pachnidło bardzo przyjemne! Otwarcie jest dosyć charakterne, choć na pewno nie przesadnie ostre, później jednak jest to idylla dla mojego nosa. Lilie piękne, naturalne… I ten typowy Cartierowy akord, który tak ślicznie kwitnie w La Panthere… Tutaj też można go wyczuć!
Baiser Vole znika po około 6 godzinach. Chcę więcej, chcę!

Muszę mieć flakon!!!

zdjęcia via: fragrantica.com

* post sponsorowany

Tagi: ,

Podobne wpisy