Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Yves Rocher – So Elixir Bois Sensuel

yves-rocher-soelixir-bois-sensuel

Najnowsza premiera zapachowa marki Yves Rocher budzi wiele emocji. So Elixir w wersji podstawowej cieszy się bardzo dobrą reputacją – wcale się nie dziwię, sama uwielbiam. Nowy Elixir w nazwie nosi Bois Sensuel. I już serce zaczyna szybciej bić! Wyobrażam sobie ciężkie, zawiesiste pachnidło, które pobudzi zmysły.

Po testach muszę Wam powiedzieć, że ja ten zapach polubiłam i to bardzo (muszę go mieć!). Sądzę jednak, że wielu osobom coś będzie w nim przeszkadzać. Tym czymś jest podobieństwo do La Vie est Belle. I choć dla mnie to komplement, to wiem, że wiele osób cierpi na przesyt tegoż pachnidła w swoim otoczeniu. Niektórzy nawet próbują załatwić sobie zakaz zbliżania się La Vie est Belle na 10 km.

Początkowo Bois Sensuel jest bardzo, ale to bardzo intensywnym pachnidłem. Pachnie trochę jak La Vie est Belle L’Absolu na które rzucono trochę mroku (minus porzeczki). Jest słodko i wytrawnie. W takie gorące dni lepiej po nie nie sięgać – mogą wywołać ból głowy. W zapachu mamy trzy główne nuty – wanilia, irys i paczula. Irys jest ogromnym pudrowcem – eleganckim i zmysłowym, wanilia jest jakby piaskowa, ale momentami przypomina mi o słodkim kremie, a paczula roztacza nad swoimi towarzyszami kłębiaste chmury. W perfumach tych dzieje się wiele, choć gracze są ciągle tacy sami. Momentami stają się lżejsze, mięciutkie i pokorne, a za chwilę przyspieszają tempa i ciągną za nos (to chyba sprawka tych chmur). Przez cały czas pachną tak samo, tylko że z różnymi akcentami: to na irysy, to na wanilię, na paczulę… Ogromnie odpowiada mi tutaj słodycz – bez żadnych owoców, bitych śmietan i kolorowych posypek. Nie jest zadręczająca i cukierkowa, a poważna i szalenie kobieca. Idealna dawka pudru to kolejny argument na korzyść Bois Sensuel. Irys zazwyczaj pachnie pudremo, ale tutaj powiedziałabym, że nie tylko kwiat jest za to odpowiedzialny. W pudrze maczała swoje wypieszczone paluchy wanilia. Wiem, bo ślady zostawiła na paczuli.

To co w tych perfumach jest wspaniałe to siła rażenia i trwałość. Bois Sensuel zostawia ogon, zapowiada pojawienie się swojej pani w pomieszczeniu – ciężko się od niego uwolnić. Utrzymuje się na skórze przez około 9 godzin. Bardzo się z tą nowością polubiłam i na pewno będę polować na butelkę. Perfumy te będą idealne na jesień i zimę, do sweterka i szalika.

Testowałam je w wysokich temperaturach i choć nie było to może zbyt przyjemne, to na pewno sobie porodziły mistrzowsko – zachowały fason i pachniały bardzo… zmysłowo. Widocznie rozgrzane ciało im sprzyja. Przy niższej temperaturze sprawują się jeszcze lepiej.


Polecam testy, ruszajcie do Yves Rocher!

Tagi: ,

Podobne wpisy