Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Thierry Mugler – Angel Muse Eau de Toilette

mugler angel muse eau de toilette

Lubicie słodkości od marki Mugler? Mnie uwodzą niemal zawsze, bo pachną znajomo i przyjemnie, ale też niepokojąco i agresywnie. Nie należą raczej do pachnideł ze strefy komfortu. Po absolutnych wzlotach i upadkach z Angel Muse Eau de Parfum czekałam na poprawioną (na moje potrzeby) wersję tego zapachu. Pierwsza była świetna! Uwielbiam ją, ale też dość często nienawidzę. Pamiętacie hasło promujące te perfumy? Brzmiało the fragrance you will #hatetolove. Genialne hasło!

Ale już uspokoję się z tymi zachwytami i entuzjastycznymi deklaracjami zwieńczonymi wykrzyknikami. Przejdę do perfum wyjątkowo spokojnych, codziennych i przyjemnych.

Angel Muse Eau de Toilette. Nowość na 2018 rok, reklamowana jako lżejsza odsłona wetiwerii zanurzonej w Nutelli, przechowywanej niedaleko piwnicy z szyldem Mugler. Toilette to subtelna historia, choć nie taka znowu łatwa i przewidywalna.

Z Muglerem nigdy nie ma z górki. Początkowe brzmienia nowej Muse to kwaśne wspomnienie o marakui zaprawionej cytryną. Koncept odważny i ciekawie zrealizowany, choć ja osobiście nie szaleję za tymi pierwszymi 15 minutami. Dla mnie takie tony są niebezpiecznie blisko zapachu kwaśnego potu. I niekoniecznie chcę być kojarzona z taką wonią, dlatego też jeśli chcę pachnieć Muse EDT, to aplikuję są co najmniej 30 minut przed wyjściem z domu.

mugler angel muse eau de toilette edpholiczka
mugler angel muse eau de toilette edpholiczka1

Zapach jest taki mokry i namacalny – można sobie wyobrazić pomarańczę i cytrynę w towarzystwie marakui z dozą szaleństwa, na jakie zawsze zdobywają się perfumy Mugler. Już w tle jest wetiweronutella. Owocki kąpią się w niemożliwie kalorycznym nutellowym fondue. Połączenie pachnie raczej kremowo i lekko – dlatego też premiera na wiosnę to idealny moment. Pomimo cukierniczych akcentów nie ma tu lepkości, można oddychać. Zielonkawo – cytrusowy ton unosi się nad listkami czarnej porzeczki, a zderzając się ze słodkim akordem pachnie wyjątkowo lekko i wakacyjnie.

Tego właśnie się nie spodziewałam. Obawiałam się, że będzie tu akcent na marakuję utopioną w karmelu. Jest inaczej i pomimo słodyczy zapach nie klei się na skórze, nie pachnie przykro – nawet przy wysokich temperaturach. Na mojej skórze utrzymuje się przez około 6 godzin i noszę go gdy mam ochotę wyskoczyć ze strefy komfortu. Wam również polecam!

A jak Wam podoba się Angel Muse?

Tagi: ,

Podobne wpisy