Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Thierry Mugler – Angel Eau Croisière

Muger_angel_eau_croisiere_edpholiczka

Uwielbiam letnie edycje zapachu Angel. Dawniej były bardziej rześkie i pasowała mi ich lekkość. Od kilku dobrych lat Angel na lato skręca w stronę wesołego miasteczka, serwując nam owocowe nuty zanurzone w cukrze, policzki i brodę brudząc watą cukrową. Ten trend jest mi bliski i co roku mnie zachwyca, natomiast tegoroczna limitka jest nieco inna.

Angel Eau Croisière pachnie egzotycznie i beztrosko. Jest jak rajski ptak na bezchmurnym niebie, jak wakacje z wyłączonym telefonem, jak przepyszny drink dla spragnionego wczasowicza.

.

Jeśli lubicie nuty owocowe serwowane w dosłowny sposób, to rejsowy Angel będzie dla Was. Jest to woń dość lekka i oczywista – wyobraźcie sobie soczyste i dojrzałe mango, którego miąższ jest nieprzyzwoicie smaczny… Gdzieś tam skropiono go subtelnie cytrusową nutką. W tle jest lekki chłodek (czyżby to ta nuta sorbetu?) i słodycz. Jeśli tęsknicie za Rockin’ Rio (dla niewtajemniczonych – jedną z dawnych limitowanych kompozycji marki Escada), to być może tutaj odnajdziecie coś podobnego.

Angel Eau Croisière jest z jednej strony bardzo słodki i sorbetowy. Tak właśnie pachnie sorbet z mango. Po pewnym czasie wychodzi z niego taki kremowy ton (za to winię wymienione w nutach zapachowych pralinki), i wtedy już pachnie mi ten Aniołek jak lody o smaku mango, ale na śmietance. Przyznam, że imponuje mi to bardzo.

.

Co ciekawe, w tym Angelu nie czuję w ogóle paczuli. A Angel bez paczuli to jak J’Adore bez kwiatów! Tutaj też leży prawda o trwałości tego zapachu. Dla mnie jest już niewyczuwalny po około 3 godzinach. Niestety, ale ulatuje szybko i od razu ma się ochotę na ponowną aplikację. Czuję, że zapach bez porządnego utrwalenia nie ma szansy przykleić się do skóry, a przy wysokich temperaturach nie przetrwa nawet 3 godzin. Mnie to jednak nie przeszkadza i opracowałam specjalną strategię. Jako że zakochałam się w tej nucie mango i flakonie – wykorzystam te perfumy jak się da. W dni ekstremalnie gorące będę używała Croisière solo, a kiedy będzie tak do około 23 stopni, będę aplikowała go na klasycznego Angela Edp. Przetestowałam już to połączenie i jest niebiańskie! Angel edp dzięki tej nucie mango nie jest tak mocny i chłodny. Zyskuje mocno wakacyjnego charakteru i beztroski, podczas gdy lekka i ulotna Croisière przykleja się do paczuli i żyje na skórze o 2-3 godziny dłużej.

.

Dajcie znać, co myślicie o limitowanych perfumach Angel i mojej propozycji na łączenie zapachów. 🙂

Czym Wy będziecie pachnieć w ciepłe dni?

Tagi: ,

Podobne wpisy