Avril Lavigne – Forbidden Rose
Forbidden Rose to drugie perfumy sygnowane nazwiskiem kanadyjskiej piosenkarki Avril Lavigne. Po sukcesie komercyjnym pierwszego pachnidła gwiazdy, Black Star, Avril postanowiła, że jej kolejne flakony będą wyglądały inaczej, bardziej tajemniczo. Sam zapach miał również ukazywać bardziej mroczne oblicze Avril.
Forbidden Rose nie jest zapachem różanym. Na ironię, róża nie znajduje się w składzie zapachu. W przeciwieństwie do wielu osób zwiedzionych przez tę nazwę – nie jestem rozczarowana.
Prawdopodobnie zamierzeniem było stworzenie perfum, które będą na tyle dziwne, inne, zaskakujące, że nazwa Forbidden Rose zostanie przebaczona a może nawet usprawiedliwiona, obroniona.
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: brzoskwinia, czerwone jabłko, pieprz
Nuty serca: lotos, heliotrop, zielone jabłko
Nuty bazy: drzewo sandałowe, wanilia, meksykańska czekolada
Na zdjęciu reklamowym widzimy Avril w dość mrocznej scenerii. Tajemnicza brama, dym, i sama piosenkarka trzymająca wielki kwiat róży w dłoni. Zaprasza nas do swojego świata.
Po pierwszym psiknięciu Forbidden Rose muszę stwierdzić, że reklama nie mogła być lepiej obmyślona i wykonana. Zapach wciąga w inny świat, trochę na zasadzie Alicji w Krainie Czarów.
Forbidden Rose to mieszanka bogata. Początkowo najbardziej wyczuwam w niej słodką brzoskwinię udekorowaną pieprzem oraz lotos. Ah, ten wspaniały lotos, który nadaje zapachowi niemal wodnego wymiaru, próbuje stonować rozszalały pieprz i lepkie owoce.
Słodycz tego zapachu nigdy nie jest na pierwszym planie, ale jest na tyle wyraźna, że można się nią zachwycać. Czekolada jest deserowa i w połączeniu z lekko cukrowatym heliotropem tworzy wspaniały duet. Słodycz ta nigdy nie przytłacza, jest bardzo stonowana, ale ciekawa. Baza zapachu to na mojej skórze przede wszystkim drzewo sandałowe, lotos i czekolada. Utrzymuje się około 6 godzin.
Forbidden Rose jest perełką wśród zapachów celebryckich. Jest słodki, ale w bardzo elegancki sposób, jest owocowy, ale nie przypomina syropu, zawiera nuty takie jak pieprz, lotos, które idealnie do tego wszystkiego pasują. Dla mnie FR jest zapachem komfortu, bezpieczeństwa, spokoju. Dlatego też używam ich tylko i wyłącznie do.. snu. Nie zawsze, nawet nieczęsto. Przyznam, że Forbidden Rose świetnie sprawdza się w bezsenne noce, naprawdę pomaga mi zasnąć. Na pewno nie używałabym ich w ciągu dnia, najlepiej „noszą” się wieczorową porą. Polecam!
Tagi: Avril Lavigne, Recenzje, Strefa Gwiazd