Aquolina – Pink Sugar Sparks
Jednym z najpopularniejszych trendów wśród perfumiarzy jest obecnie tworzenie słodziaczków podszytych paczulą. Jeśli już Ci się to znudziło, bądź po prostu Ci się to nie podoba – daruj sobie Pink Sugar Sparks.
Słodycz.
Pierwsze chwile z Pink Sugar Sparks przypominają agresywne rozgryzienie cukierka – jest intensywnie, zęby bolą, ale warto. PSP pachnie słodyczą wanilii i maliny, a w tle wyczuwalne są ziarna kawy. Zapowiada się bardzo ciekawie.
Paczula.
Po około 20 minutach od aplikacji słodycz zostaje przysłonięta przez paczulę. Nie jestem tym zachwycona. Wolałabym aby ten zapach pozostał słodziakiem wywołującym skojarzenia z próchnicą. A dlaczego?
Paczula występuje tutaj w wydaniu nieokrzesanym, przesadzonym. Nie idzie w żadnym kierunku, po prostu sobie jest i trochę szkodzi kompozycji. Niestety na tym etapie nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Aquolina miała za cel stworzenie tańszego odpowiednika Flowerbomb. Dla fanek tego zapachu to na pewno dobra wiadomość, bo Flowerbomb występuje w szalonych cenach, a Pink Sugar Sparks można kupić już za 70zł. Podkreślam, że nie są to zapachy identyczne, ale podobne.
Różnorodność.
Klasyczne już Pink Sugar oferuje nam słodycz, która właściwie stoi w miejscu i ocieka różnymi smakołykami. W przypadku Sparks mamy możliwość poznania połączeń różnych aromatów. Jest kawa, herbata, orchidea, piżmo, frezja. Te składniki są wyczuwalne i sprawiają, że niełatwo jest tym zapachem się znudzić.
Trwałość.
Perfumy te (a raczej woda toaletowa!) należą do trwałych. Na mojej skórze utrzymują się nawet do 8 godzin. Są wyczuwalne przez otoczenie, szczególnie przez pierwsze 5 godzin. Zwracają uwagę, ale nie drażnią. Na pewno jest to uzależnione od tego ile razy się nim psikniemy. Dla mnie 2 razy to maks.
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: bergamotka, herbata, brzoskwinia, malina
Nuty serca: jaśmin, frezja, róża, orchidea
Nuty bazy: piżmo, paczula, wanilia, kawa