Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Perfumowe zauroczenie tygodnia #1

Które perfumy urzekły mnie w tym tygodniu?


W tym tygodniu zwariowałam na punkcie trzech zapachów.

Pierwszy z nich – Coco Chanel. Znam ten zapach od dawna, ale nigdy nie pozwoliłam sobie na więcej niż testy nadgarstkowe. Wiedziałam jak to się skończy. Jednak niedawno wpadła mi w ręce próbka wersji edt i całkowicie bez namysłu – wylałam ją na siebie. Można powiedzieć, że przeszłam testy uberglobalne 😉
Dlaczego wcześniej unikałam całkowitego zakochania się w Coco? Przez ich cenę. Niestety, ale czuję że muszę je mieć, bo jest im bliżej do bycia moim signature scent niż… genialnemu Cavalli Eau de Parfum. Recenzja na pewno się pojawi.
Ja polecam przestestowanie wszystkim, bo ten zapach jest po prostu boski i klasyczny. Raczej nie spodoba się każdemu, bo to taki charakternik. Zdecydowanie nie jest tak milutki jak Coco Mademoiselle, ani tak upiorny jak Coco Noir. Jest idealny. W składzie ma m.in.: goździki, różę, ambrę, drzewo sandałowe, cywet, tonkę.

Drugim zapachem, który zdobył moje serce jest Cinema, Yves Saint Laurent. Jakim cudem wcześniej nie poznałam tego cudownego pachnidła? Przecież flakon, nuty i sama nazwa tych perfum krzyczą do mnie! Czyżby początki problemów ze słuchem?
Do Cinemy na pewno wrócę, jest to zapach jakich mało. Jest kwiatowy i słodki, ale przy tym tak wyrafinowany, seksowny i grzeczny (?)… W nutach znajdziecie m.in: kwiat migdałowca, wanilię, benzoes, jaśmin i klementynkę.

Ostatnim zapachem, który przypadł mi do gustu jest Lovely by Sarah Jessica Parker
Nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobry! Wiele osób o tym mówiło, a ja jakoś nie wierzyłam. Pewnie przez to, że nie lubię Parker i serialu Seks w wielkim mieście – dla mnie jest on zwyczajnie obleśny. Jednak czytałam, że Lovely było stworzone naprawdę z wielkim udziałem gwiazdy. Ona nalegała, aby Lovely nie było typowym celebryciakiem. Podobno jej się za to oberwało i dlatego każdy kolejny zapach sygnowany jej nazwiskiem był coraz gorszy.
A samo Lovely najlepiej opisuje jego nazwa. Jest zapachem wykwintnym, stonowanym, lekko drapieżnym, bardzo kobiecym (w oldschoolowym słowa znaczeniu). Znajdziecie w nim dużo piżma, nut drzewnych i lawendy.
Znalezienie zdjęcia reklamowego tych perfum w dobrej jakości graniczy z cudem.;]

foto1 źródło: fragrantica.com
foto2 źródło: fragrantica.com
foto3 źródło: wholesaleperfumenews.com
foto4 źródło: reviewsresults.com

Czy znacie wymienione przeze mnie zapachy? Co o nich myślicie?
Jeśli w tym tygodniu poznałyście ciekawe perfumy – piszcie 🙂

Tagi: , , ,

Podobne wpisy