Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Perfumowe zauroczenie tygodnia #3

I knew I loved you before I met you.
W tym tygodniu nie testowałam wielu zapachów. Maksymalnie 5.
Wśród nich znalazły się dwa od Jessici Simpson. Jessica nie zawiodła!

Fancy to wspaniały, słodki zapach, który jest o wiele bardziej stonowany niż kultowe Pink Sugar. Karmel, karmel i owoce. To perfumy, które poprawiają humor, sprawiają, że aż chce się żyć.
Fancy Nights to również ciekawe cudeńko. Pudrowa paczula… Resztę zachowam dla siebie i dokończę w recenzji. Z pewnością napiszę o Fancy i Fancy Nights w osobnych wpisach.

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że Fancy Nights przypadnie mi do gustu. Okazuje się, że to naprawdę ciekawy zapach. Aby poznać całą kolekcję pani Simpson, muszę upolować jeszcze próbkę I Fancy You, Vintage Bloom i Fancy Girl. Po nieudanym Fancy Love nie oczekiwałam cudów po Fancy Nights. Jednak z Fancy było inaczej. Kochałam te perfumy zanim je poznałam. Mogłabym je kupić w ciemno, bo wiedziałam, że będą „moje”.

Przy okazji muszę poruszyć pewien temat.. Czy Was też denerwują te nazwy? Fancy Nights, Fancy Girl… Brakuje tylko Fancy Pants i Fancy Fancy Deluxe.

foto1 sonnaille.blogspot.com
foto2 www.perfumediary.com

Tagi: , ,

Podobne wpisy