Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Elizabeth Arden – True Love

Gdyby tylko było aż tak pięknie jak na zdjęciu…

True Love zamknięty jest w pięknym flakonie. Patrzę na niego i myślę – muszę go mieć. Symbolizuje wieczną miłość, małżeństwo. Gdzieś we mnie budzi się zadeptana przez codzienne sprawy romantyczka.
Wącham te perfumy i się zastanawiam… Dlaczego taka nazwa do takiego zapachu?
True Love to zapach linearny, niezaskakujący. Jest ładny. Od początku do końca pachnie dobrym, kremowym mydłem różanym, pudrem. Wyczuwam jeszcze korzeń irysa.
Zapach nie jest denerwujący, drażniący. Ma całkiem dobrą projekcję i trwałość (około 6 godzin).

Skąd więc ta nazwa?
Miłość to mydło? Nie!
Miłość to pasja, cierpliwość, wyrozumiałość, siła, szczęście, wierność… Ale na pewno nie nuda.
Nie zrozumcie mnie źle. Uważam, że to dobry zapach. Idealny dla osób, które :
– nie lubią perfum zmieniających się w trakcie noszenia
– lubią perfumy o zapachu czystości, mydła
Sama bardzo je lubię na tzw. ciężki dzień – kiedy ma się pełno załatwień, spotkań i stresu. Ja w takie dni nie lubię perfum, które zmieniają się, bo muszę o nich myśleć. A True Love jest niezobowiązujący. What you see is what you get.
A! Wyjaśnię tylko jeszcze, że miniaturka obecnie znajduje się we flakoniku z obrączkami. Większe pojemności występują w większym, podłużnym i klasycznym flakonie.

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: morela, nuty zielone, frezja, brzoskwinia
Nuty serca: irys, korzeń irysa, jaśmin, heliotrop
Nuty bazy: drzewo sandałowe, ambra, wanilia, cedr

foto1 via nice-cool-pics.com; foto2 via ladybugsoapworks.net; foto3 via m.bonhams.com & aromagallery.home.pl

Tagi: ,

Podobne wpisy