Perfumowe zauroczenie tygodnia #9
Co mnie w tym tygodniu zachwyciło?
Poznanie kilku zapachów Etat Libre d’Orange było dla mnie dosyć intensywnym przeżyciem. Nazwy perfum tej marki są dla mnie odrzucające i nie zachęcają do poznania zawartości flakonów. Jednak słysząc o zachwytach nad różnymi pachnidłami z tej pokręconej rodzinki, poczułam się zobowiązana do bliższego ich poznania. Po krótkich testach stwierdzam, że najbardziej porwał mnie La Fin du Monde, czyli koniec świata. W nutach znajduje się m.in irys, proch strzelniczy, popcorn, sezam, frezja, wetiwer i nasiona marchwi.
Szalone połączenie, prawda? Recenzja na pewno się pojawi, jednak już teraz mogę Wam powiedzieć, że te perfumy są szalenie oryginalne i piękne.
A Wam udało się poznać jakiś ciekawy zapach w tym tygodniu? Polecicie mi coś ciekawego?
Tagi: Etat Libre d'Orange, Perfumowe zauroczenie tygodnia