Masz amerykański gust zapachowy!
Kto z Was to usłyszał?
Kto wie, co to oznacza?
Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie Ania, Czytelniczka. Oto fragment wiadomości, którą od niej otrzymałam:
W pracy mamy tradycję kupowania sobie prezentów, jest nas 5 na dziale, same kobiety – łatwizna w wyborze prezentu. Zazwyczaj pytamy się kto chce co dostać. Tak właśnie zapytałam koleżankę, która odpowiedziała, że perfumy. Kiedy próbowałam dopytać, jakie by chciała, odpowiedziała mi: nie wiem, lubię perfumy w amerykańskim stylu… Nic nie umiałam dodać, było mi głupio, że nie wiem o co jej chodziło.
Co to znaczy perfumy w amerykańskim stylu? Chodzi o firmę, jakiś specyficzny zapach? Może perfumy gwiazdorskie?
Całkiem niedawno, podczas rozmowy z kuzynką, powiedziałam jej, że ma amerykański gust zapachowy. Spojrzała na mnie tak, jakbym ją dogłębnie obraziła 😉 Myślała, że miałam na myśli coś negatywnego. Wyjaśniłam jej, że to wcale nie był sposób obrażenia jej.
Chodzi o uogólnione preferencje zapachowe. Amerykanki (w większości) lubią zapachy czystości, białych kwiatów, delikatne aromaty natury. Stereotypowo nie są one fankami drzewnych, dymnych, orientalnych perfum. W zapachach lubią prostotę.
Z mojej wieloletniej obserwacji (na myśli mam rozmowy z mieszkankami Stanów, wnioski wyciągnięte na podstawie filmów youtuberek z USA) wynika, że te zapachy można podzielić na trzy kategorie:
– perfumy o zapachu czystości
Zapachy, które są lubiane przez Amerykanki to m.in. zapachy marki Clean:
Charakteryzują się tym, że mają kojarzyć się z czystością. W ofercie zapachów marki są perfumy o zapachu deszczu, skóry (ludzkiej, oczywiście czystej:P), mydła, bawełny, t-shirtu… Osoba nimi wyperfumowana ma pachnieć tak, jakby wyszła prosto spod prysznica.
– perfumy o zapachu białych kwiatów
Klasyczne zapachy, zachowawcze, nie słodkie, ale raczej … jaskrawe. Kwiaty bez morderczych intencji, choć w hojnych dawkach mogą zaszkodzić otoczeniu. Wyróżniłabym tutaj kilka zapachów, takich jak: klasyczny Michael (Michael Kors), Juicy Couture, Estee Laauder Pleasures.
– perfumy o zapachu plaży (jaśminowce z nutą olejku do opalania)
Wybrałam klasyki gatunku. Beach od Bobbi Brown pachnie piaskiem, Lolavie zapachem unoszącym się nad plażą, a Bronze Goddes (Estee Lauder) pachnie jak plażowiczka, która właśnie nałożyła na skórę kokosowo – jaśminowy olejek.
Oczywiście, mówienie że jakieś perfumy są „amerykańskie” to zwykłe uproszczenie. Trudno byłoby powiedzieć, jakie perfumy lubią Polki, prawda?
Jeśli jednak spotkacie się kiedyś z takim określeniem, wiedzcie że chodzi o pewną regułę, która ma wiele wyjątków. I jeśli możecie, powiedzcie komuś, że ma amerykański gust zapachowy – reakcja może być bezcenna 😉
Czy macie amerykański gust zapachowy?
flaga via cnsnews.com;
Tagi: Lifestyle, Przemyślenia