Moja kolekcja perfum
Długo mi to zajęło – wiem. Blog ma już 3, 5 roku, a ja dopiero teraz pokazuję Wam swoją kolekcję. W niektórych wpisach pojawiały się jej elementy, to samo na Facebooku i Instagramie. Przez pewien czas myślałam, że pokazanie kolekcji będzie problematyczne, ale zauważyłam, że strasznie Was mój zbiór ciekawi. Nie mogłam czekać ani chwili dłużej.
Przed Wami moja kolekcja – w której jest pełno pięknych pachnideł, jak i resztek z domowego przedszkola – tak oceniam początki mojego kolekcjonowania. Nie mówię tego prześmiewczo. Jestem dumna z mojej kolekcji i niczego przed Wami nie ukrywam. Mam nadzieję, że odpowiedzi na pytania, które mi zadaliście (bardzo Wam za wszystkie dziękuję!) będą dobrą pomocą w zrozumieniu, dlaczego ta kolekcja wygląda tak a nie inaczej i pomoże Wam trochę bliżej mnie poznać. Ruszamy!
Oto zdjęcia mojej kolekcji perfum:
Spis perfum z mojej kolekcji:
Guerlain – L’Instant Magic
Guerlain – Shalimar Parfum Initial
Guerlain – Shalimar Ode A la Vanille Sur la Route du Mexique
Guerlain – La Petite Robe Noire EDP
Gucci Eau de Parfum
Kenzo – Summer by Kenzo
Kenzo – Jungle L’Elephant
Cartier – La Panthere
Cartier – Baiser Vole Essence de Parfum
Mauboussin EDP
Moschino Femme
Chanel – Coco EDT
Chanel – No 5
Jessica Simpson – Fancy
Madonna – Truth or Dare
Madonna – Truth or Dare Naked
Cavalli – Roberto Cavalli Eau de Parfum
Revlon – Charlie Gold
Chloe – Love Eau Intense
Torrente – L’Or de Torrente
Jean Paul Gaultier – Classique Intense
Christina Aguilera – Royal Desire
Christina Aguilera – Unforgettable
Christina Aguilera – Red Sin
Lancome – La Vie est Belle
Sisley – Soir de Lune
Dior – Miss Dior EDT
Dior – Miss Dior Cherie
Dior – Miss Dior Le Parfum
Dior – Hypnotic Poison
Mariah Carey – Luscious Pink Deluxe Parfum
Mariah Carey – Vision of Love
Mariah Carey – Never Forget You
Mariah Carey – Honey
Narciso Rodriguez – Narciso Eau de Parfum
D&G – 3 L’Imperatrice
Rasasi – Kun Mukthalifan
Agent Provocateur – L’Agent
J. del Pozo In Black
Balmain – Extatic Intense Gold
Rihanna Reb’l Fleur
Rihanna Rebelle
Thierry Mugler – Alien
Lanvin – Eclat d’Arpege
Elizabeth Taylor – Violet Eyes
Prince – 3121
Aquolina – Pink Sugar Sparks
Cacharel – Loulou
Escada – Moon Sparkle
Escada – Lily Chic
Escada – Sunset heat
Escada – Taj Sunset
Escada S
Chopard – Wish
Britney Spears – Midgnight Fantasy
Lolita Lempicka – Coral Flower
Adam Levine for Women
Aramis – Perfume Calligraphy Rose
Queen Latifah – Queen
Bruno Banani – Pure Woman
Kylie Minogue – Music Box
Hermes – Un Jardin Sur Le Nil
Harajuku Lovers Sunshine Cuties Music
Harajuku Lovers Sunshine Cuties Lil’Angel
Harajuku Lovers Sunshine Cuties Baby
Avon – Treselle
Al-Rehab – Green Tea (roll-on)
FCUK – Friction
Miniaturki:
Alexander McQueen – Kingdom
L’Occitane – Vanille Narcisse
L’Occitane – The Vert & Bigarade
L’Occitane – Iris Bleu & Iris Blanc
Oriflame – Mirage
Elizabeth Arden – True Love
Christina Aguilera – By Night
Versace – Bright Crystal (nie dotarła na plan zdjęciowy)
A teraz zapraszam Was do lektury Waszego wywiadu ze mną 🙂
Jakie są Twoje najwcześniejsze wspomnienia zapachowe i czy miały one wpływ na kształtowanie się Twojego gustu i wyborów perfum?
Pytanie okropnie intymne i trudne. Nie do końca pamiętam kolejność. Pamiętam zapach mojej maleńkiej (wtedy!) siostry przywiezionej ze szpitala. Wtedy miałam niespełna 3 lata. Uwielbiałam kiedy mama kąpała ją w wanience, zawsze czekałam z pudrem w ręce (Johnson’s Baby). Tak podobał mi się jego zapach, że chciałam go jeść. Każde następne wspomnienie to zapachy pomieszczeń. Dom babci, kuzynki, cioci… Każdy dokładnie pamiętam. Bardzo dobrze pamiętam też zapach kwiatów, które sypałam podczas nabożeństwa, na które zabrała mnie babcia (wtedy miałam może 5 lat). Sam kościół pachniał bardzo specyficznie (ładnie), do tego te kwiaty i Evasion babci. Coś wspaniałego. Do tego dodam jeszcze coś oczywistego – zapach skóry mamy i taty. A! I winylowe płyty, których słuchałam i wąchałam je w oczekiwaniu aż mama je włączy. Owoce w ogródku dziadka…
Jest tego pełno!
Kiedy zaczęła się Twoja olfaktoryczna przygoda?
Trudno wskazać mi jeden moment. Sądzę, że na to składały się różne pojedyncze wydarzenia, a sam zapach i zainteresowanie nim były ze mną od zawsze.
Moja mama zawsze powtarzała (kiedy komentowałam zapachy) „Tobie to zawsze coś śmierdzi!”. Byłam przeczulona i często komentowałam przesadnie. Mama nie powinna być na mnie zła – sama robi dokładnie to samo 😉 Zawsze podkradałam perfumy mojej mamy, z zafascynowaniem obserowałam miniaturki cioci – Venezia, Aqua Allegoria w wielu odmianach. Co ciekawe – ja i ciocia mamy teraz dosyć podobne upodobania. Do niedawna często nosiła Cavalli EDP, teraz Alien EDP.
Potem nadeszła fala perfum Avonu i Oriflame i sama kilka z nich miałam. Wcześniej miałam perfumy marki Coty, których nazwy nie pamiętam. To była jakaś linia zapachów dla młodziaków.
Fala celebryckich zapachów porwała mnie razem z perfumami Christiny Aguilery, mówię o debiutanckim EDP. To były pierwsze perfumy, które sama sobie kupiłam. Byłam okropnym popkulturowym szaleńcem (teraz jestem umiarkowanym) i wciągnęło mnie. Następna była Escada S, którą dostałam od męża (wtedy narzeczonego). Potem zaczęłam zarabiać i perfumy same zaczęły się kupować. Dalej był blog i resztę już znacie.
Twoje pierwsze perfumy.
Takie pierwsze MOJE i tylko moje to był jakiś zapach COTY. Nie pamiętam nazwy i nigdzie ich nie mogę znaleźć. Pamiętam, że były w okrągłym flakoniku i były różowe – pachniały słodko i owocowo. Momentami wydawały mi się zbyt poważne. Dostałam je od Mikołaja mając około 12 lat. Wcześniej podkradałam zapachy mamie.
Twoja ulubiona kategoria zapachowa.
Orient.
Jakie są Twoje ulubione nuty zapachowe, a jakich nie znosisz?
Uwielbiam wanilię, ambrę, irysa, benzoes, skórę, galbanum, labdanum… Nie toleruję lotusa i magnolii, ale to nie jest tak, że jak w spisie je widzę, to rezygnuję z testów. Nie, ja zawsze daję im szansę i czasem potrafią w dobrym towarzystwie ładnie zagrać. Nie przepadam też za nutami wodnymi, ale zgnilizna Elleny już jest bardzo w moim guście.
Dlaczego kupujesz perfumy, co sprawiło, że zostałaś perfumoholikiem?
Jeśli chodzi o samo kupowanie, to była to chyba jakaś wielka chęć posiadania. Kiedy założyłam bloga i zaczęłam kupować coraz więcej buteleczek byłam uzależniona od oglądania kolekcji perfum na YouTube. Do tej pory słyszę te amerykanki zachwycające się Pink Sugar, Princess i Viva La Juicy i myślę o moich początkach. To poniekąd była moja inspiracja.
Potem zaczęłam coraz więcej czytać i rozmawiać o perfumach, testowałam swój nos. Zaczęłam poznawać swoje upodobania i moje zakupy stały się bardziej świadome.
Czy masz swój signature scent?
Nie. Próbowałam sobie dawniej go na siłę znaleźć, ale nie udało się. Przez chwilę czułam miętę do Cavalli EDP, potem najlepsza była Coco, ale to na pewno nie były moje sygnatury. Nie potrafię dochować wierności zapachowi.
Czy masz w swojej kolekcji zapach, który nazwałabyś „swoim”? Nie chodzi mi o signature scent, który jest zapachowym podpisem, ale o mirror scent, czyli taką Ciebie w buteleczce.
Bardzo trudne pytanie, ponieważ ciężko siebie samą tak ocenić. Sądzę, że takiego zapachu nie ma, ale chciałabym być postrzegana jako Coco EDT.
Czy poznałaś perfumy, które zupełnie Ci się nie podobały a w tej chwili uważasz je za jedne z piękniejszych?
Oczywiście! Moja droga do pokochania Chanel No 5 była bardzo… Wyboista. Nigdy nie uważałam tego zapachu za brzydala, ale nie podobał mi się szczególnie. Potem spodobał mi się na innych osobach, a po jakimś czasie na mnie i zapragnęłam go mieć. Identycznie było z Angelem.
Problem tego typu miałam też ze Słoniem od Kenzo – absolutnie mnie pokonał i nie mogłam sobie wyobrazić noszenia tak wyrazistego zapachu. Teraz go uwielbiam.
Top 5, czyli ukochana piątka z Twoich zbiorów.
Cóż za okropnie trudne pytanie!
Ciężko wybierać, bo ukochanych jest więcej niż 5, a wszystkie są w tej grupie z innego powodu.
Spróbuję (tylko dla Was): Coco EDT, Gucci EDP, L’Instant Magic, La Vie est Belle, Shalimar Ode A la Vanille.
Które perfumy w Twojej kolekcji uważasz za najlepsze?
To już jest zbyt trudne pytanie. Nie potrafię odpowiedzieć.
Czy są w Twojej kolekcji perfumy, których nie używasz, lecz za skarby świata ich nie oddasz (ze względów sentymentalnych)?
Treselle, które dostałam na prezent, nie noszę też Charlie Gold (sama nie wiem czemu, zapach ładny), L’Or de Torrente (mam problemy z ich otwarciem). Nie noszę połowy celebryciaków, które mam w kolekcji. Nie chcę się ich pozbywać, już się przywiązałam do nich.
Czy są jakieś perfumy, których się pozbyłaś i bardzo tego żałowałaś?
Nie.
Czy była taka sytuacja, że pozbyłaś się jakiejś flaszki a potem i tak znowu kupiłaś te perfumy?
Tylko w przypadkach gdy komuś chciałam coś dobrego podarować. Po jakimś czasie kupowałam następną flaszkę, by uzupełnić brak w kolekcji. Tak było z perfumami Madonny. Jedne dałam mamie, drugie siostrze. W końcu zatęskniłam za nimi i znowu są ze mną.
Czy masz w swojej kolekcji perfumy, które mają bardzo dobrą projekcję, są z tzw. ogonem, natomiast z bliska są dość subtelne?
Raczej nie.
Czy masz w swojej kolekcji jakieś perfumy tylko dlatego, że chciałaś je mieć (np. bo są kultowe, bo piękny flakon. etc.), ale ich nie używasz?
Nie. Nic z tych rzeczy.
Z których perfum nie byłabyś w stanie zrezygnować?
Na pewno byłyby to m.in. La Vie Est Belle, Cavalli, Baiser Vole Essence de Parfum, Coco edt, No 5, Shalimary, Gucci EDP, Soir de Lune, Miss Dior Le Parfum, Calligraphy Rose.
Stosunek między przemyślanymi zakupami w Twojej kolekcji a blindbuy’ami.
60% perfum z mojej kolekcji to przemyślane zakupy, reszta to prezenty i blindbuy’e.
Wyrzucasz flakony czy zostawiasz?
Zostawiam. Nie potrafię wyrzucić flakonu. Nie dość, że są tak piękne i nie potrafię ich sobie wyobrazić w kontenerze, to mają dla mnie znaczenie sentymentalne. Każdy flakon jest ze mną co najmniej kilka lat i towarzyszy mi w różnych ważnych chwilach. Wyrzucenie go byłoby zbrodnią na moich sentymentach.
Czy są perfumy, które nie stanowią wartości dla Twojej kolekcji?
Nie. Nawet te których nie używam (Treselle w limitowanym flakonie z kokardką) mają dla mnie wielkie znaczenie. Dostałam je od osoby, od której nie spodziewałam się otrzymać prezentu, a już na pewno nie myślałam, że będą to perfumy. Była to dla mnie przemiła niespodzianka i flakon stał się dla mnie ważny. Tak już mam.
Gdybyś musiała zatrzymać tylko 5 zapachów ze swojej kolekcji, to jakie zapachy by to były?
Gucci Eau de Parfum, Shalimar Ode a La Vanille, Coco, L’Instant Magic, La Vie est Belle. Lato byłoby bolesne.
Gdybyś do końca życia miała używać jednego zapachu, co by to było?
Bałam się tego pytania! Pewnie dlatego, że przeraża mnie taka myśl, że musiałabym żyć z jednym zapachem. Gdybym jednak musiała wybierać, to oczywiście byłby Shalimar.
Gdybyś miała stworzyć własne perfumy, z jakich nut skomponowałabyś je, podaj też nazwę, wygląd flakonu, kolor, etc.
Nigdy w życiu nad tym nie myślałam i nie mam takich ambicji. Jestem miłośnikiem perfum i ich oddaną stalkerką. Nie odczuwam potrzeby tworzenia.
Co w najbliższym czasie planujesz kupić?
Staram się teraz kupować w bardziej przemyślany sposób. Próbuję nie poddawać się kuszącym okazjom i impulsom, a kierować uwagę na jeden zapach. Szczególnie mi to nie idzie, bo od miesiąca nic nie kupiłam, ale może o to właśnie chodzi. Na pewno powinnam sobie sprawić Givenchy Hot Couture, Lancome Hypnose, Van Cleef & Arpels Orchidee Vanille, V. Westwood Boudoir oraz Anglomanię, Flower by Kenzo EDP, Guerlain L’Instant EDP, Teo Cabanel Oha, Dolce & Gabbana The One, T. Mugler Alien Essence Absolue, Cacharel Eden, Ligne St. Barth Vanille West Indies, Dior Dolce Vita, DKNY Pure, P. Rabanne Ultraviolet. Oczywiście pozycji do kupienia jest o wiele więcej, ale wybrałam te, które naprawdę chciałabym często nosić i po prostu je bezwarunkowo uwielbiam.
Co sądzisz o perfumach celebrytów? Które z nich wyróżniają się według Ciebie na rynku i śmiało mogłyby konkurować z perfumami marek selektywnych?
Ogólnie jestem raczej na tak, a na pewno nie mam nic przeciwko. Perfumy gwiazd to głównie gadżet dla żądnego idola fana. Często jednak może wyjść z tego całkiem dobre pachnidło, które ukształtuje ciekawie upodobania zapachowe takiej osoby. I komu to szkodzi? Nie lubię takiego demonizowania rynku perfum celebryckich. Większość z nas wie, że perfumy te często są słabe i gwiazda miała z nimi mało wspólnego (często nawet fotki plakatowe pochodzą z recyklingu!). Ale jeśli któraś gwiazda wydała dobre perfumy, to ja czuję obowiązek się tym podzielić. Perfumy z tej rodziny są często tanie, co ratuje budżet wielu osób. Można dobrze pachnieć Jessicą Simpson, Madonną. Nie jest powiedziane, że żeby pachnieć dobrze, to trzeba dużo wydać.
Sądzę, że żadna gwiazda nie ma tak konsekwentnie dobrego katalogu by konkurować z markami selektywnymi. Np. taka Jessica ma dwa świetne zapachy, Madonna również, Britney ma ich 3 czy 4. Trudno to porównać z inną marką stacjonującą w np. Douglasie. Przyznam jednak, że Fancy to mój słodziak z TOP3, jest świetny jakościowo. Zaskakującym zapachem jest też debiutanckie pachnidło Mariah Carey – M. To gourmand, w którym rządzą mordoklejki odziane w kadzidło. Coś zadziwiająco pięknego. Przeciętny sceptyk perfum tej kategorii raczej nie podejrzewałby, że w zapachach gwiazd jest miejsce na kadzidło. A jednak.
Za którymi wycofanymi perfumami tęsknisz najbardziej?
Niby nie można tęsknić za czymś czego się nigdy nie miało, ale ja tam tęsknię za niepoznanymi nigdy perfumami – Cher Uninhibitet. Marzy mi się stara Venezia (ta która powróciła po latach to nie to samo), Gloria, zapas Gucci Eau de Parfum, Anglomania…. I jest ich o wiele więcej.
Wymień perfumy, które są synonimem:
Cóż za wyzwanie!
a) Lolity – proste, Lolita Lempicka
b) Femme fatale – Habanita
c) seksbomby – Boudoir
d) kobiety eleganckiej – Chanel No. 5
Moje odpowiedzi to po prostu pierwsze perfumy, które przyszły mi na myśl.
Czy zdarza Ci się oceniać kogoś pod względem zapachowym?
Sprawa wstydliwa, ale tak. Wcale z tego dumna nie jestem, ale mam coś na swoje usprawiedliwienie. Nie oceniam pod względem zapachu każdej spotkanej na ulicy osoby. Jestem osobą raczej pozytywną i uśmiechniętą, staram się ograniczać złośliwości. Kiedy jednak ktoś mi podpadnie i wyczuję u takiego osobnika prymitywny zapach, to w głowie robię podsumowanie takiej osoby. Powtarzam – nie jestem z tego dumna.
Często jest odwrotnie. Jeśli przechodząc gdzieś ktoś po prostu zatrzyma mnie, albo pociągnie za sobą swoim zapachem od razu buduję w głowie pozytywny obraz takiej osoby. Kobieta pachnąca ciekawie jest na pewno elegancka, mądra, inteligentna, piękna i ambitna… 😉 Na pewno nie jestem w tym etykietowaniu odosobniona.
Czy są na świecie miejsca, które chciałabyś odwiedzić… głównie ze względu na znajdujące się tam perfumerie?
Chciałabym odwiedzić wszystkie miejsca na świecie, które mają ciekawe perfumerie. Oczywiście moim największym marzeniem jest Francja i butik Guerlain.
Jaki zapach wywołuje w Tobie negatywne odczucia?
Harajuku Lovers Love – nie mogę go znieść. Do bólu sztuczny i jaskrawy. Wszystkie inne (nawet te, których nie lubię) potrafię tolerować.Oddałam mamie, która zużyła je z przyjemnością. Tylko mnie trudno było z nią wtedy przebywać.
Czy są takie zapachy, które wywołują w Tobie osobliwe skojarzenia (np. czarne porzeczki – kocie siki)?
Nie posiadam takich skojarzeń. Często jednak w perfumach połączenie grejpfruta i lotusa daje na mojej skórze zapach potu – tego nie znoszę.
Czy znajomi, rodzina często proszą Cię o pomoc w zakupie perfum?
Całkiem często. Kiedy ktoś mnie odwiedza, zazwyczaj o jakieś perfumy pyta. Ja często proponuję próbki tego co posiadam w kolekcji, dobierając zapach pod upodobania danej osoby.
Czy masz ulubionego twórcę perfum?
Jacques Guerlain – to pewnie żadna niespodzianka.
Co myślisz o używaniu perfum przez dzieci?
Jestem raczej przeciwna. Jeśli chodzi o dzieci do 10 roku życia to uważam, że jest im to zbędne. Ze względu na wrażliwą skórę, możliwe uczulenia itp. Poza tym, jeśli dziecko ma coś od małego, to potem może tego tak całkowicie nie doceniać. Kiedy dostałam pierwsze perfumy, czułam że dorastam. Kiedy kupiłam sobie sama pierwszy zapach, czułam że staję się kobietą. To były takie przełomowe momenty, które o czymś ważnym świadczyły.
Perfumowanie niemowląt to dla mnie największa głupota – nie ma piękniejszego zapachu niż skóra małego dziecka.Nie jestem jednak za żadnym zakazywaniem i przemawianiem nikomu do rozsądku. Każdy rodzic ma swoje prawo do wychowywania według własnej woli. Okazjonalny psik psik dla dziecka, które już naśladuje rodzica i też chce pachnieć to nic złego. Najważniejszy jest umiar i rozsądek – jak ze wszystkim.
Które męskie perfumy podobają Ci się najbardziej?
Grey Vetiver, Pi, Cologne Muglera.
Jakie perfumy ostatnio spodobały Ci się najbardziej?
Najświeższe odkrycie to Marni Rose. Cóż za śliczna elegantka w falbaniastej sukni na wysokich szpilkach!
Czy podczas wizyt w perfumeriach zdarzyło się coś ciekawego, zabawnego lub denerwującego, co zapadło Ci w pamięć?
Oczywiście! O tym już pewnie kiedyś wspominałam – konsultantka psiknęła mi Splashem Jacobsa prosto w twarz, na moje nieszczęście – byłam wtedy w środku zdania. Bardzo ciekawe było np. to jak poprosiłam konsultantkę o jakiś ambitny zapach z nutą kiwi, a ona podała mi Womanity… O moich doświadczeniach w perfumeriach na pewno stworzę osobny wpis. Opowiem w nim o wiele więcej, szczególnie o jednym zdarzeniu, które było dla mnie bardzo przykre i do tej pory budzi mój niesmak.
Perfumy, które są przereklamowane.
Ciężko wskazywać, bo zawsze się ktoś obraża. Każde perfumy mają swoich wielbicieli i ja nie chcę nikogo urazić. Uważam jednak, że Euphoria wcale nie jest tak świetna jak wiele osób uważa, mam problemy z Amor Amor i Light Blue. Wcale jednak nie uważam, że są złe. Ciężko mi zrozumieć, dlaczego miliony kobiet decydują się właśnie na te perfumy a nie inne.
Niedoceniane perfumy.
Tych jest cała masa. Niedocenione na pewno są wszystkie wycofane perełki – często docenione dopiero po rynkowej śmierci. Dla mnie takim nieporozumieniem jest np. wycofanie Shalimar Parfum Initial.
Czy kupiłaś kiedyś perfumy dla samego flakonu? Jak ważne jest samo opakowanie perfum, czy zrezygnowałaś kiedyś z zakupu bo flakon był brzydki/niefunkcjonalny, ale sam zapach był ładny?
Tak, raz. Flakon nie był jedynym czynnikiem, bo skusiła mnie również cena. Były to paskudne perfumy Harajuku Lovers Love. Ciekawiły mnie flakoniki z tej serii więc zamówiłam i…Pożałowałam. Już nigdy nie kupiłam dla flakonu. Nawet mnie nie kusiło.
Nigdy nie zrezygnowałam z zapachu ze względu na brzydki flakon, jednak np nigdy nie podeszłam do perfum Custo Barcelona – flakony mnie tak zniechęcają, że nie ma mowy o wąchaniu zawartości.
Co byś wybrała: najpiękniejsze perfumy w wyjątkowo szpetnym opakowaniu, czy paskudę odzianą w małe dzieło sztuki?
Zdecydowanie te pierwsze.
Jak myślisz, jakim perfumoholikiem będziesz za 40 lat?
Przede wszystkim mam nadzieję, że będę wtedy zakręconą babcią (teoretycznie mogłabym być nawet prababcią), która ma dobry węch i zabiera wnuczkę na spacery do perfumerii. Myślę, że moja kolekcja się uspokoi, będę miała kilka stałych flakonów, czasami będę wracać do zapachów młodości i odtwarzać zapachami w głowie filmy z dawnych lat… A co przyniesie życie? Zobaczymy, powąchamy!
………………………………………………………….
Dziękuję Wam za zainteresowanie moją kolekcją i pomoc w stworzeniu tego wpisu! Pytania pochodzą zarówno z Waszych komentarzy jak i prywatnych wiadomości. Niektóre się powtarzały, ale na pewno pytanie każdej z zaangażowanych osób się tutaj pojawiło. Była ich cała masa, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam!
Jeśli moja kolekcja będzie się znacznie zmieniać, to może co roku będę robiła jej aktualizację, zobaczymy 🙂
A na koniec jedno pytanie:
Co myślicie o mojej kolekcji perfum? 🙂
Tagi: Kolekcja, Kolekcje perfum, Lifestyle, Wasze Kolekcje