Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Miesiąc na odwyku od kupowania perfum. Jak sobie radzę?

Nie spodziewałam się aż tak wielkiego zainteresowania tym wyzwaniem z Waszej strony!

Kilka osób zdecydowało się dołączyć do mnie w poście. Innym wychodzi lepiej, innym gorzej. Już kilka razy pisały do mnie różne osoby z zapytaniem, czy się pilnuję, a także zapewnieniem, że trzymają za mnie kciuki. Jedna dobra duszyczka nawet mi groziła kopniakiem! 😉

Dziękuję!

Chciałam Wam przekazać, że mam się świetnie i trzymam się w moim postanowieniu bardzo dobrze. Od momentu, kiedy opublikowałam wpis z wyzwaniem, nie kupiłam żadnego flakonu, nie zamówiłam nawet żadnych próbek. I wiecie co? Na razie jest dobrze!

Pozwoliłam sobie tylko na kupowanie perfum na prezenty, dla innych osób i chyba za niedługo wykorzystam ten przywilej, bo myślę nad kolejnym konkursem dla Was. Kusi mnie powrót do zabawy w chowanego, jak w przypadku konkursu, w którym można było wygrać perfumy Rihanna Rogue.

Miesiąc na odwyku zasady

Ale do rzeczy! Jak widać na zdjęciu – ustaliłam sobie, co mi wolno, a raczej – czego mi nie wolno. Ograniczyłam wymiany, które zawsze sprawiają, że ciągle chce się kupować, szczególnie pod wpływem impulsu. Bo to cudeńko pachnie tak wspaniale, a ja mam tylko kilka ml! Pewnie do jutra wszystkie egzemplarze na świecie zostaną wyprzedane, a ja pozostanę na lodzie! Porzuciłam ten tok rozumowania. Często tak mam i cieszę się, że wreszcie zaczęłam ze sobą walczyć.

Ograniczyłam przeglądanie perfumerii internetowych pod kątem nowości i nowych dostaw – staram się odebrać tym słowom ekscytujący ładunek. Bywa różnie, ale i tak się nie złamałam. Do moich ulubionych sprzedawców na All zaglądam ostatnio też rzadziej, bo trudno się oprzeć przeróżnym perełkom, zapachom wycofanym, limitowanym. Przez mój post zaprzepaściłam możliwość kupienia vintage Opium, a także mojego najukochańszego Gucci Eau de Parfum. Ale żyje się dalej, a okazji będzie jeszcze wiele. Jestem przekonana!

Pewnie niektórzy z Was zauważyli, że próbuję przerzucić swoją potrzebę kupowania perfum na innych. Kto otrzymał już linki, ten wie, o co chodzi. Pomyślałam sobie, że kiedy bardzo chcę coś zamówić, a nie mogę,  to znajdę osobę, która może na tym skorzystać. Wtedy czuję się bardzo dobrze, wiedząc, że ta świetna okazja trafiła w dobre ręce.

Jak na razie – radzę sobie doskonale. A co będzie dalej?

Listopad i grudzień to czas intensywny i raczej prezentowy. W listopadzie świętuję urodziny i imieniny, w grudniu mamy Święta… Myślę, że mam wielkie szanse przetrwania do roku 2016 bez kupowania nowych flaszek. Wydaje mi się, że mój mąż o to zadba 😉 Jedyne czego się obawiam to świąteczna atmosfera panująca w sklepach (również i tych internetowych). Kiedy widzę tę cieplutką czerwień, łańcuchy, choinki i amerykańskiego pajaca, mój portfel otwiera się, a ja mam ochotę wydawać pieniądze jak szalona. Ale i z tym postaram się powalczyć.

A jakie są skutki uboczne poszczenia?

Nie będę udawać, że ich nie ma.

  1. Zaczęłam częściej sięgać po perfumy z mojej kolekcji.

Nie kupując co chwilę nowych flakonów zaczęłam doceniać bardziej cudeńka z mojej kolekcji. Na zdjęciu poniżej (miks z mojego Instagrama) perfumy, którymi raczyłam się w tym miesiącu najczęściej.

perfumy pazdziernik

We wpisie z postanowieniami noworocznymi obiecywałam sobie częściej używać zapachów z mojej kolekcji. I do tej pory szło mi ciężko, bo co chwilę zamawiałam nowe próbki, a w chwilach intensywnego romansowania z niszą, zapominam o moich perfumach całkowicie. Bardzo się cieszę, że częściej zaglądam do pudełka z flakonami, jest tam tyle wspaniałości!

2. Jadę na koncert Janet Jackson!

news_albumET

Wybaczcie mi te prywatne wynurzenia, ale muszę o tym wspomnieć. Mam bilet na koncert Janet, który odbędzie się 20 kwietnia w Pradze. Sama nie wierzę swojemu szczęściu, to spełnienie wielkiego marzenia. Mam nadzieję, że koncert dojdzie do skutku i będę mogła zobaczyć Królową Popu na scenie. Nie mogę się doczekać, nie mogę! Oczywiście, to nie jest tak, że gdybym kupowała normalnie perfumy, to na koncert bym się nie zdecydowała. Taka okazja może się prędko nie powtórzyć i jako oddana fanka Janet, nie mogłabym takiego wydarzenia przegapić.

A jak to u Was wygląda?
Kupujecie (jeśli tak, to co dobrego?) czy pościcie?

 

Tagi: ,

Podobne wpisy