Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Dior – Addict Eau de Parfum 2014

Dior-Addict-2014

Perfumy Dior Addict Eau de Parfum 2014 możesz kupić w Perfumeria.pl

Dior wprowadził do sprzedaży nowego Addicta, niejako przyznając się do tego, że Addict od pewnego czasu Addictem już nie był i że już nim nie będzie. Byłam przygotowana skreślić go z góry – ze względu na te reformulacje i inne kastracje na cudownych zapachach – ale postanowiłam dać Addictowi 2014 szansę. I choć nie są to perfumy przypominające uzależniającego klasyka, to uważam, że są niezwykle przyjemne i warto je przetestować.

Pierwsze chwile z Addictem są dla mnie trudne. Bo on mi po prostu tak najzwyczajniej w świecie brzydko pachnie. Zaglądam do spisu nut, w głowie wymieniono liście mandarynki i kwiat pomarańczy. Próbuję prześledzić ten aromat od początku. Psikam na rękę, odczekuję kilka sekund i czuję zapach bardzo rześki i lekko zielonkawy – to pewnie są właśnie te liście. Wyobrażam sobie, że tak mogłoby pachnieć targanie tych liści jak kartki papieru. Ale tutaj jest coś jeszcze, i to nie od razu jest kwiat pomarańczy. Mnie to pachnie taką mandarynką, która jest wyjątkowo kwaśna, ale przy tym przygnieciona toną pudru. Mój problem polega na tym, że nie umiem sprecyzować, co to jest za puder. Nie pachnie tak czysto by być kosmetycznym, nie jest tak słodki by uznać go za cukierniczy. On być może jest i jednym i drugim,  a przyznać muszę, że taka wizja mnie nie kręci, raczej odpycha. I tak przez chwilę pachnę taką ulepiastą, pudrową świeżością, której nigdy jeszcze w życiu nie doświadczyłam. Ale widzę światło w tunelu! Pojawia się kwiat pomarańczy.

On przedziera się z gracją przez ten puder, niejako odśnieża zieloną nutkę i lekko ją podkręca, otrzepując ją z nadmiaru pudru. Sam pachnie bardzo intensywnie, słodko, kusząco. I coś w nim zaczyna mi syczeć… A dobrze wiemy, że to oznaka nadejścia Jej Olfaktorycznej Mości – Jaśminu. Na kwiecie pomarańczy pojawiają się kropelki wody, jakby zaczynał się pocić  i stresować nadejściem swojej Pani. Zupełnie niepotrzebnie, bo Ona przychodzi w misji pokojowej, jest zupełnie nieuzbrojona. Jej oblicze jest jasne i delikatne. W mojej wizji to około 18-letnia dziewczyna, która wybiera się z przyjaciółką do cukierni, by trochę poplotkować, coś słodkiego podjeść. Jest tak jak podejrzewacie – kwiat pomarańczy jest tą przyjaciółką.

nicola-peltz

Przez dłuższy czas Addict 2014 to właśnie taki delikatny, sympatyczny duet kwiatu pomarańczy z delikatnym jaśminem. Przy czym muszę zaznaczyć, że tego jaśminu nie ma tu naprawdę wiele, nie na tyle, by kogoś zrazić czy odstraszyć. A w tym czasie przyjaciółki zamawiają sobie wielkie pucharki waniliowych lodów i dodatkowo po kilka wafelków, które jedzą osobno i przed lodami. Jakby to był ich ulubiony rytuał. Słodka, śmietankowa wanilia, zapach wafelka – to właśnie przysłaniają kwiaty. I w zależności od skóry – różnie to z tym deserem bywa. Mnie się słodkie nuty objawiają długo i intensywnie, ale wiem, że dla wielu osób te perfumy to raczej bardzo monotonny manifest cytrusowych kwiatów. Ktoś nazwał je próbą podrobienia Code Armaniego. Może coś w tym jest, ale próbę zaliczam do nieudanych.

Podsumowując – Addict 2014 to przemiły zapach nie mający wiele wspólnego z wielkim Addictem. To perfumy kwiatowe, słodkie, ale chyba nie do końca przemyślane, bo niczym nie zaskakują. Nie zmienia to jednak tego, że zupełnie nie obraziłabym się, gdyby ktoś chciałby mi takie perfumy podarować 😉
Ah! I trwałość całkiem satysfakcjonująca – około 8,9 godzin. Całkiem dobrze.

Polecam testy!

zdjęcie flakonu via fragrantica.pl; zdjęcie Nicole Peltz via celebmafia.com

 * post sponsorowany

Tagi: ,

Podobne wpisy