Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Giorgio Armani – Acqua di Gioia Eau de Toilette

armani acqua di gioia edt

Skusiłam się na Armaniego. Chciałam pachnieć  cytryną i piwonią, takim właśnie połączeniem. Szukałam czegoś takiego i przeczesując Fragranticę trafiłam na Acqua di Gioia. Czuję, że Acqua di Gioia to jakiś sorbet, może limoncello, woda z cytryną. Hmm, to nie brzmi jak moja bajka, prawda?

Początkowo bardzo mocno wyczuwam jakąś kwaśną nutę wodną i obawiam się, że to właśnie cytryna i piwonia. Cytryna to ten kwaśny pierwiastek, a piwonia to ta woda. Zielonkawe migawki sprawiają, że zapach jest dość ciekawy, pachnie liśćmi fiołka, choć przyznam, że mogły być trochę bardziej wyraziste. Mamy do czynienia z EDT, więc raczej nie ma co liczyć na wyrazistość.
W tle syczy całkiem monstrualny (jak na tak lekkie pachnidełko) jaśmin i całkiem dobrze wypada w tym słodko – kwaskowatym towarzystwie.
Według spisu nut w bazie zapachu znajdują się kaszmeran i cedr. No cóż – u mnie kończy się na czymś lekkim, nieco oszukanym i piżmowatym. I tak sobie myślę, że o ile zapach jest to bardzo ładny i przyjemny, to nie znalazłabym jednego dnia w roku, by chcieć nim pachnieć. Lubię pachnieć wyraziście i specyficznie. Jeśli trafi się dzień, że mi się „nie chce” pachnieć, to sięgnę po (o wiele ciekawsze!) Eclat d’Arpege, czy L’Imperatrice.

Gdybym miała ten zapach przypisać do osoby i sytuacji, to umiejscowiłabym go na kobiecie wybierającej się na siłownię, spacer z dzieckiem. Może  byłby dobrym dodatkiem dla osoby wybierającej się na górską wspinaczkę? Chyba tak. Na plaży mógłby zniknąć, bez kokosa i gardenii. Lepszy będzie w górach.

Zazwyczaj przy Armanim jest dość sporo wrażeń, a tutaj zbyt wiele powiedzieć o zapachu nie mogę. Bo jest on cichy, nieszczególny, ale ładny. A nie ma nic gorszego dla edpholika, niż perfumy, które są po prostu ładne. Bo o czym tu pisać?

Perfumy Armani Acqua Di Gioia możesz kupić w Perfumeria.pl

 * post sponsorowany

Tagi: ,

Podobne wpisy