Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Rozliczenie z postanowień na 2016 rok + postanowienie na 2017

rozliczenia z postanowień

Skoro postanowienia na 2016 rok spisałam na blogu, to chyba powinnam się z nich rozliczyć. Przecież nie jestem w tym sama, prawda? Wy również deklarowaliście różne poczynania i jestem ciekawa, jak Wam poszło.

POSTANOWIENIA EDPHOLIKÓW NA 2016 ROK

Można powiedzieć, że poniekąd poniosłam klęskę. Co udało mi się zrobić? Kupiłam zapasową flaszkę Gucci EDP, raczej nie kupowałam kompulsywnie. Punkt nr 2 całkowicie zlekceważyłam. Jeśli zaś mówimy o liście zapachów, które chciałam kupić, to ona uległa wielkim zmianom. Z tej listy kupiłam L’Instant (i odsprzedałam!), Lys Soleia, Pure (i puściłam w świat!), Reveal, Flower Le Parfum, Patchouli Reminiscence. Resztę na razie odpuszczam, bo marzą mi się zupełnie inne zapachy. Tylko, że teraz nie mam ochoty kupować kolejnych zapachów. Dodatkowo wysłałam siebie na kolejny odwyk od kupowania perfum.

Powiedziałabym, że zrealizowałam 50% wszystkich postanowień i może to niewiele. Ale jak ja się z tego cieszę!

W momencie pisania tamtego wpisu miałam zupełnie inny pomysł na swoją kolekcję. Już teraz nie pozwoliłabym sobie na wypisanie masy zapachów, które po prostu mi się podobają, ale nie mam potrzeby ich używać każdego dnia. Do tego też przyczyniło się na pewno wyczyszczenie kolekcji i zakochanie się w perfumach niszowych. Zmieniły się moje kryteria i widzę też, że nawet moje upodobania zapachowe są zupełnie inne.

A co do postanowień – cieszę się, że nie spełniłam tych wszystkich obietnic. W tym roku czuję się już tak z siebie zadowolona, że stawiam sobie tylko jedno postanowienie.

Będę szła za głosem nosa! 😉

Nie jestem wcale żadnym ideałem i pewnie popełnię kilka błędów, ale chcę po prostu zobaczyć, jak to wszystko się potoczy. Na obecnym etapie nie chcę wykreślać zapachów z listy, nie chcę skupiać się na kupowaniu flakonów. Żyję o wiele spokojniej, bo w moim życiu zachodzi wiele zmian. Muszę być całą sobą w domu, dla moich bliskich. Nie chcę zastanawiać się nad kolejnymi flaszkami. Teraz muszę cieszyć się flakonami, które mam. I idzie mi to naprawdę dobrze.

KONIEC WYZWANIA.

Jakiś czas temu rzuciłam sobie i Wam wyzwanie noszenia perfum z kolekcji do końca roku. Tak bardzo mi się to spodobało, że nie było to dla mnie problemem. Nawet nie zauważyłam, że czas się skończył, pewnie mogłabym wskoczyć w sample i poszukać czegoś wystrzałowego, ale Manifesto L’Elixir i Covet tak pięknie mi służą, że nie czuję takiej potrzeby. Obiecuję jednak wrócić do sampli po godzinach, by stworzyć dla Was kolejny wpis o zauroczeniach.

manifesto lelixir blog o perfumach

Jedno wyzwanie dobiega końca, zaczyna się szlaban na kupowanie perfum. Może ktoś z Was chce do mnie dołączyć? Zapraszam!

A jaki Wy macie plan na 2017 – dajecie sobie jakieś postanowienia czy odpuszczacie?

Dajcie znać, oczywiście zachęcam Was do pisania w komentarzach <3

Tagi: ,

Podobne wpisy