Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Q&A: czym pachnę, kiedy „mi się nie chce” i zmiana opinii o zapachu

qa michael kors wonderlust

Zapraszam na kolejny „odcinek” Q&A. Do tego wpisu wybrałam kilka pytań i odpowiedziałam na nie specjalnie dla Was. Nowe pytania ciągle spływają do mnie mailowo, więc możliwe, że będzie ich o wiele więcej. Bardzo mi miło, że ciekawi jesteście tak wielu spraw mnie dotyczących. 🙂

Czytajcie dalej!

Jak pachniesz w dni, kiedy Ci się nie chce nic robić i „łapiesz” lenia?

Ciekawe pytanie! Rzadko zdarza mi się złapać lenia, bo bardzo lubię działać. Naprawdę. Problemy pojawiają się wtedy, kiedy jestem źle zorganizowana – a i to mi się zdarza, choć raczej jestem typowym control freakiem – wtedy powiedziałabym, że nie jestem leniwa, ale mam problem z odnalezieniem siebie wśród masy rzeczy, które powinnam zrobić. I działam wtedy jak we mgle. Zazwyczaj po jednym takim dniu czuję wstyd i obrzydzenie do tego, jak spędziłam dzień i już następnego dnia działam, jak powinnam. Pogoda potrafi mi dopomóc w takiej dezorganizacji. Ogólnie nie przywiązuję wagi do pogody, ale kiedy teoretycznie mamy wiosnę, a od kilku dni non stop trzaska deszczem i śniegiem na przemian, to odczuwam podirytowanie. Jak pewnie większość z nas. 😉 I wtedy jakoś mniej mi się chce. Oczywiście są kwestie, co do których jestem leniwa (sport, jedzenie śniadania przed 10), ale jakoś z tym żyję. 😉

A jeśli chodzi o perfumy na takie dni… Mam dwie kategorie. Jeśli „nie chce mi się” ze względów typowo życiowych, chorobowych, to wtedy sięgam po moich przytulasiów (pisałam o nich tutaj!) Mon Guerlain i Cologne of the missions koją zszargane nerwy i zakładają mi na oczy różowy filtr. Z nimi jest lepiej. Jeśli gnębi mnie beznadziejna pogoda, to wtedy szukam czegoś wakacyjnego. Moimi typami są: Michael Kors Wonderlust (z którym jestem na zdjęciu powyżej w stanie nie chce mi się uczesać, może jutro) , Aqua Allegoria Lys Soleia , Nerolia Bianca i Atelier Cologne Pomelo Paradis. Pachną słonecznie, lekko, ciepło i wakacyjnie. W tym roku kusi mnie jeszcze, żeby sprawić sobie Estee Lauder Bronze Goddess, bo ten zapach również wpisuje się w ten klimat. Zazwyczaj zapachy cytrusów, werbeny i egzotycznych kwiatów załatwiają robotę.

zapachy wakacyjne blog o perfumach

Przeczytałaś kiedyś po czasie którąś ze swoich recenzji i pomyślałaś, że nie zgadzasz się ze swoją opinią?

Kilka razy. To chyba normalne, że możemy inaczej odbierać zapach po jakimś czasie i u mnie też tak było. Przykładowo Un Bois Vanille Serge Lutens wydawało mi się kiedyś stonowaną i spokojną wanilią bez głębszego dna. Dzisiaj nosząc te perfumy mam ochotę uciec i czuję, że duszą mnie nadmiarem lukrecji, którą kiedyś ledwo co w zapachu wyczuwałam. Na pewno zmienił się mój gust, bo teraz nie szaleję już za tak wyrazistymi zapachami, a drugie to to, że mój nos trochę się od tego czasu podszkolił i lepiej wyłapuje dane nuty, dzięki czemu mogę  dokładniej je opisywać. Czasami zerkam na moje początkowe recenzje i nie mogę się nie zaśmiać. Dużo w nich uroku i nostalgii i choć dalej podtrzymuję takie zdanie o tych pachnidłach, to dzisiaj opisałabym je zupełnie inaczej, użyłabym innych słów.

Często wracam do swoich recenzji i nie po to, by się sobą zachwycać, ale przypomnieć sobie dokładniej, jakie emocje towarzyszyły mi podczas noszenia i opisywania zapachu. Bo jeśli nagle mam okazję kupić jakieś perfumy w dobrej cenie, a nie pamiętam dokładnie, co w nich grało, to najlepiej zerknąć do swojego pamiętnika. Blog to piękne narzędzie. Jest to moja przestrzeń, do której przybywają wspaniałe osoby i razem dzielimy się opiniami na temat zapachów, zarażamy się nawzajem zapachowymi miłościami, i jest to również pamiętnik, który może być przydatny. I wiem, że nie tylko ja tak robię. Kilka dziewczyn pisało mi, że lubią zerkać w komentarze pod wpisami i sprawdzać, jakie miały kiedyś zdanie na temat jakiejś kwestii albo zapachu i zestawiają to z tym, co czują/myślą dzisiaj. Fajna sprawa!

Gdybyś mogła stworzyć swojemu mężowi garderobę zapachową, to co by się w niej znalazło?

Świetne pytanie, bo ostatnio dużo na ten temat myślałam. Na pewno kupiłabym mu Dior Homme Parfum. Po prostu uwielbiam ten zapach i mam wrażenie, że pachnie momentami jak stara formuła  Dolce Vity. Głęboki, wytrawny zapach z klasą. Podstawowe Homme Diora również bardzo cenię. Na pewno postawiłabym również na Russian Leather od Memo Paris, Calvin Klein Reveal Man, klasyczne YSL L’Homme i dwa zapachy od Muglera – A*Men Pure Havane i klasyczne Cologne. No i jakieś kadzidło – najprawdopodobniej Jaisalmer od Comme des Garcons.

Z poprzedniego Q&A wiecie, że z moim mężem nie jest łatwo w tych kwestiach, więc budowa takiej garderoby może zająć mi całe życie. 😉

perfumy dla mężczyzn


Mam nadzieję, że znaleźliście w tym wpisie coś, co Was zaciekawiło 🙂 Oczywiście dalej czekam na Wasze pytania i jeśli macie ochotę czegoś się dowiedzieć, to śmiało piszcie.

Koniecznie napiszcie, jakie perfumy Waszych drugich połówek lubicie najbardziej i polecacie! 🙂 A może chcecie napisać o perfumach, które teraz postrzegacie zupełnie inaczej niż kiedyś?

Czekam na Wasze komentarze <3

Tagi: , ,

Podobne wpisy