Ulubieńcy lipca
W lipcu rządziły u mnie słodkie zapachy (tak, wiem – jesteście w szoku!).
Zużyłam kilka odlewek i wykończyłam parę próbek. Przez cały miesiąc eksperymentowałam z layeringiem. Szukałam nowych połączeń zapachowych, które mogłabym Wam zaproponować. I już jakieś notatki poczyniłam, więc wszystko jest na dobrej drodze! 🙂 Jeśli mowa o flakonach, to moimi ulubieńcami były:
Michael Kors Wonderlust Sensual Essence – Moja ukochana tropikalna guma balonowa idealnie sprawdziła się w upalne dni nie mogłam się z nią rozstać. Sensual zwyciężyła nawet z klasycznym Wonderlust. 😉 Pisałam o niej TUTAJ.
Tom Ford Black Orchid EDT – Cudowna trufla z czekoladą i kadzidłem nie opuszczała mnie w deszczowe dni i odkryłam inne oblicze tego zapachu. Upewniłam się, że z wszystkich „Orchid” Tomka to właśnie ta jest moja. I nawet dostało mi się dzięki niej trochę komplementów. Recenzję znajdziecie TUTAJ.
Guerlain La Petite Robe Noire Eau Fraiche – śliczna i zwiewna sukienka Guerlain szybko rozpieściła i przyzwyczaiła do siebie mój nos. Przez to przestałam go wyczuwać i używam go niemalże jak odświeżacza powietrza! Oczywiście, takie używanie perfum wcale nie jest przyjemnością. Więc chyba musimy z Zieloną od siebie odpocząć. 😉 Recenzja tych perfum jest TUTAJ.
A jeśli już o powietrzu mowa, to upewniałam się, że cały dom pachnie moim najnowszym zauroczeniem – English Pear & Freesia od Jo Malone London. Po prostu uwielbiam ten świeży i radosny zapach. Jest trochę jak skrzyżowanie klasycznego Rodrigueza i Chloe. Na pewno przyczaję się jeszcze na room spray z linii zapachowej Pomegranate Noir, bo bardzo mnie kusi. Znajdziecie je w Douglas. 🙂
Jestem ciekawa, jakie zapachy będą królować w sierpniu, bo dzięki obecnym upałom to aż się traci zdolność wyłapywania nut. I pachnie się często marnie… 😉 Pewnie nie tylko ja tak mam.
A! Bądźcie czujni. Recenzja perfum Mugler Aura nadciąga! 🙂
A jacy są Wasi ulubieńcy lipca?
Tagi: Guerlain, Jo Malone London, Lifestyle, Michael Kors, Tom Ford, Ulubieńcy miesiąca