Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Jak pachnie mój początek jesieni?

zapachy na jesień 2017 blog o perfumach

Kochani,

Kilka osób już mnie pytało, czym zamierzam pachnieć tej jesieni, pomyślałam sobie więc, że to świetny pretekst do napisania na ten temat. W końcu formalnie jesień już za moment, a pogoda nie pozostawia żadnych złudzeń.

Ze mną jest tak, że zazwyczaj na jesień choruję na przemian z moją córką i nic nie czuję, a jeśli już czuję, to lecę po cięższy kaliber, za którym tak tęskniłam całe lato. W tym roku z moim węchem jest (oby jak najdłużej) dobrze i testuję masę ciekawych zapachów. Ostatnio włączyłam tryb testowania nowości, bo zazwyczaj na jesień wychodzą te, które najbardziej mnie interesują. Mam dodatkowo w tym roku coś takiego, że  chcę wyprzedawać nieużywane zapachy, a inwestować w te największe marzenia, które często są bardzo kosztowne. Pewnie to przez to, że rok temu w tym samym czasie wzięłam się za porządki w moim zbiorze (ktoś pamięta? klik). Pewnie co roku na jesień będzie podobnie. A porządek w głowie i kolekcji utrzymuję pięknie. Jedna rewolucja pomogła!

Wybrałam kilka zapachów, które ostatnio najbardziej mnie kuszą i podejrzewam, że po nie będę sięgała najczęściej. Nie jest jednak tak, że zamykam szafę z perfumami i tylko po te pozwalam sobie sięgać. Nigdy nie nakładam sobie takich ograniczeń, bo chyba bym zwariowała! 😉

Lubię pachnieć słodko przez cały rok, ale w zależności od temperatury ta słodycz przybiera różne formy i gdy jest zbyt ciepło, to przykręcam lukrowy kurek. Nie lubię przesadzać. Dlatego teraz np. z wielką radością sięgam po arcysłodkie Milk marki Ava Luxe. Pachnie on jak mleko skondensowane z wanilią, bitą śmietaną i cukrem. To perfumy „mokre” i pełne treści. Nie jest to suchy słodziak, który oddaje wrażenie, a wysokiej jakości zapach gourmand, który pachnie bardzo dosłownie i to bez grama chemii. Jeśli będziecie mieli okazję go przetestować, to polecam.

Naprawdę chłodne dni rezerwuję dla Alien Essence Absolue. Królowa jaśminowa z dodatkiem słodziutkiej wanilii najlepiej rządzi właśnie wtedy, gdy jest zimno. Uwielbia mróz, szarugę, mgłę, śnieg i ulewy. Ten zapach otula, ale nie rozleniwia. Dzięki niemu cały czas czuję się skupiona na swoich zadaniach, bo on ani na chwilę nie zwalnia i mocno trzyma za nozdrza. Z Muglerem nie ma żartów. Kto raz spróbował, ten wie o czym mówię. 🙂

perfumy na jesień 2017 edpholiczka

A skoro już przy słodyczach jesteśmy, to wspomnę, że niedawno recenzowany przeze mnie La Vie est Belle L’Eclat zagościł u mnie na dobre. Wierzcie czy nie, ale początkowo pożyczyłam flakon do zdjęć i miałam go po prostu oddać właścicielce. Zapach spodobał mi się tak bardzo, że odkupiłam go i jestem bardzo zadowolona. 😉 Podoba mi się jego lekkość i póki jeszcze mamy jakieś słońce, to ten oprószony cukrem kwiat pomarańczy z wanilią świetnie się nosi. Dodam jeszcze, że ten flakon szalenie mi się podoba!

Na sam koniec zostawiam sobie smaczek od Guerlain. Nabyłam miniaturkę Ambre Eternel (15ml) i nosiłam do tej pory tylko jeden raz, ale sądzę, że na tym się nie skończy. Zapach głęboki i orientalny (ale tak naprawdę) z nutami ambry, drewna i skóry. Mamy tam pieprz i jakieś owoce, a momentami przypomina mi ostrość z Shalimar Parfum Initial. I to właśnie mnie w nim intryguje i zachęca do dalszego poznawania się. Nie samymi cukierkami żyje Edpholik! 😉

A czym Wy planujecie pachnieć tej jesieni?

 

Tagi: , , , , ,

Podobne wpisy