Najbardziej trwałe zapachy w mojej kolekcji, TOP 3
Okazuje się, że na moim blogu najczęściej szukacie informacji o trwałości perfum. I choć dla mnie trwałość jest na dalszym planie, to całkowicie rozumiem, dlaczego komuś może na tym zależeć. Skoro już ładujemy sporo pieniędzy w perfumy, to byłoby miło, gdyby zapach utrzymywał się na skórze dłużej niż standardowe 3 godziny.
W tym miesiącu zamiast ulubieńców (w ramach wyjaśnienia – listopad był szalony i chaotyczny, mam słabą świadomość tego, co używałam – nadrobię w grudniu) serwuję Wam trójkę najbardziej trwałych zapachów z mojej kolekcji. I powiem, oh boy, było bardzo ciężko. Z trudem odrzuciłam Ava Luxe Milk, Baraondę, Dior Addict, Dior Feve Delicieuse, Girl of Now i Covet od Sarah Jessica Parker.
Do mojej trójki bestii trafiają:
1. Thierry Mugler Alien Essence Absolue. Trwałość: 14 godzin, czasami więcej.
Mój flakon to wersja sprzed reformulacji, która jeszcze jest spod szyldu „Thierry Mugler”, a nie „MUGLER”. Zapach po zmianach jest dalej piękny, ale jeśli ktoś obcował z pierwotną wersją, to ta druga może go załamać.
Waniliowy Alien jest zapachem, który budzi we mnie skrajne emocje. Uwielbiam go! Naprawdę! Ale jeśli ubiorę go w nieodpowiedni dzień (będzie szaro/ktoś mnie wytrąci z równowagi/będę zmuszona siedzieć w pomieszczeniu, w którym nie ma cyrkulacji powietrza, albo wszystko na raz) to złocisty Alien staje się moim wrogiem. Z resztą, nie będę wiele pisać, bo recenzja jest TUTAJ, a moje wywody o problemach z tym pachnidłem opisałam TUTAJ.
2. ZEROMOLECOLE – Biancolatte. Trwałość: gwarantowane 11 godzin, a przy dobrym natłuszczeniu skóry nawet 15.
Biancolatte to gourmand, który pachnie czekoladą, wanilią, bitą śmietaną, masłem, lukrem, a czasami pianką z kawy… Jest bajeczny. To w mojej kolekcji najlepszy otulacz, który niemal zawsze poprawia mi humor, otula na godziny i jest dla mojego nosa ciągle wyczuwalny. W przypadku tych perfum trwałość cenię bardzo, bo jeśli wiem, że będę potrzebowała zapachowego pick-me-up, to fajnie, że zostanie ze mną na cały dzień i nie porzuci mnie w środku dnia, w całej mojej rozpaczy.
3. Xerjoff Dolce Amalfi. Trwałość: 12 godzin, a czasami dłużej.
Xerjoff prawie wyleciał z listy na rzecz Milk Ava Luxe. Recenzja tego zapachu jeszcze czeka w kolejce, ale uwierzcie – NADCHODZI. Tolu, pigwa, wanilia i cała masa cudownych rzeczy. Te perfumy przyczepiają się do skóry i choć nie są tak tłuste jak zapachy wymienione powyżej (tutaj ta wanilia jest sucha, nie taka cukiernicza), to bardzo dobrze się je nosi. Nie są tak mocne, że przez pierwsze godziny pachną zbyt mocno, ale raczej równomiernie przez 8 godzin, a potem zwalniają. Nawet przy pracy na niższych obrotach ten zapach jest mocno wyczuwalny. Na ubraniach zostaje bardzo długo.
A jakie są najtrwalsze perfumy w Waszych kolekcjach? Piszcie, na pewno ktoś z Waszych doświadczeń skorzysta. 🙂
Tagi: Thierry Mugler, Xerjoff, Zeromolecole, Zestawienia