Aerin – Tangier Vanille
Aerin Lauder – wnuczka Estee Lauder – uwielbia piękne, klasyczne kompozycje zapachowe i ubiera je w piękne flakony, które będą zjawiskowo prezentowały się na toaletkach. Mam wrażenie, że jej linia perfum w Polsce nie jest aż tak popularna, dlatego postanowiłam napisać dla Was o moim ulubieńcu z portfolio Aerin.
Nikt nie będzie zaskoczony, że moim ulubieńcem jest kompozycja zbudowana wokół wanilii. 😉 Tangier Vanille ma pokazać nam sekrety i splendor Maroka.
Perfumy Tangier Vanille to ukłon w stronę egzotyki. Zapach jest raczej linearny i nie zmienia się zbytnio z czasem. Mnie to absolutnie pasuje, bo od początku do samgo końca jest rozkoszny! Wyobraźcie sobie kremową różę, ale taką kremową w aspekcie kosmetycznym. Czuję tutaj zapach dobrej pielęgnacji, kosztowny olejek różany. Nie jest to typowa róża ciemna, gorzka, arabska, ale nie jest też kategorycznie konfiturowa i gourmand. Jej charakter leży gdzieś na granicy tych obu. Gdy tak się przyłoży nadgarstek do nosa, można wyczuć lekkość i kwasek bergamotki, jednak to tylko echo tej nuty, bo nad wszystkim czuwa pełna przepychu wanilia.
I tutaj znowu nie jest dla mnie tak oczywisty wizerunek wanilii. Ma w sobie cechy wytrawnej i słodkiej. Naprzemiennie pokazuje nam trochę jednego i drugiego oblicza. Momentami wanilia jest bardziej ambrowa i wtedy uwalnia skojarzenia ciepła i słodkiego deseru. Suche drewno sandałowe ogrzewane słońcem, dookoła kosztowne wonności… Ja to widzę nosem! 😉 Chwilę później czuję pudrowe, kosmetyczne piżmo, wtedy wanilia znowu wraca bliżej w stronę różanego kremu. Im dłużej zapach przebywa na skórze tym więcej wyczuwam ciepłej, ambrowej wanilii ze szczyptą cukru waniliowego. Ach, jak ja lubię ten akord!
Tangier Vanille to zapach nieskomplikowany, ale piękny i szlachetny. Jego nuty idealnie się przeplatają, tworząc oszałamiającą całość. Uwielbiam w nim to, że z jednej strony jest przewidywalny i prostolinijny, ale w czasie projekcji sprawia, że skupiam się na różnych jego barwach. Perfumy mają średnią projekcję i utrzymują się na skórze przez około 5 godzin. Nie jest to bestia, a raczej bardzo spokojna i subtelna kreacja. Serdecznie polecam Wam ją przetestować!
