Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Chanel – Gardenia Eau de Parfum

Chanel_exclusifs_gardenia

Zapach gardenii. Od zawsze mnie intryguje, ale często przerasta. Kuszą mnie kompozycje z nutą gardenii, przez lekko ziemistą woń grzybkową, ale też pikanterię bujnej zieleni. To zdecydowanie kwiat nie dla każdego. W różnych perfumach będzie namalowany inaczej i na wierzch wyjdą inne jego atuty. A ja skupiłam się ostatnio na Gardenii marki Chanel, która znajduje się w kolekcji butikowej.

Zapach jest pełen klasy i szyku. Przy tym bardzo łatwo się go nosi i trzeba naprawdę nadmiernie zaaplikować, by go przedawkować. Początkowo Gardenia Eau de Parfum uderza tropikalnym akcentem. Mocno przejaskrawione nuty zielone i kwiat pomarańczy powoli się przegryzają. Z czasem wychodzi na spotkanie akord „plażowy”. Czuję soczystą tuberozę umorusaną w nutach owocowych. Jagody, brzoskwinie, morele dodają kompozycji życia, wprawiają w ruch wyobraźnię. Gdzieś w tle czuć lekko suchą nutę kokosów, które wylegują się na piasku rozgrzanym przez słońce.

Z czasem kompozycja osiada na skórze, kończy obroty i dość łagodnie pokazuje nam swoją wizję gardenii. Nasza gwiazda po około godzinie zostaje na skórze w skromnym otoczeniu wytrawnej wanilii, drewna sandałowego i piżma. Słyszę też echo suchej paczuli. Sama gardenia według Chanel pachnie ziemiście i ma ten „grzybowy” ton. Nie jest słodka (choć czuję w niej coś z gumy balonowej), nie jest głośna. Nuty tuberozy i kwiatu pomarańczy zostały stonowane, rozebrane i wspólnie oddały aromat gardenii.

Zapach jest raczej chłodny, spokojny. Nie spodziewałabym się czegokolwiek innego po Chanel! Gardenia Eau de Parfum pachnie nieco kosmetycznie i zachowawczo. Będzie idealna na każdy dzień, bez szczególnej okazji. Mnie urzekła jej wyrazistość pomimo tego, że sam zapach nie ma bestialskiej projekcji (a jego trwałość na mojej skórze to maksymalnie 5 godzin). Zapach początkowo zapowiada się na wyrazisty manifest białych kwiatów, a potem mówi swoje dosadnie i skromnie pielęgnując skórę, pokrywa ją pięknym aromatem. Ale o to chyba właśnie chodzi z Chanel, prawda? Klasyka nie musi krzyczeć, by być usłyszaną. Nie musi podążać za modą, by być w cenie.

Serdecznie polecam Wam testy.

Czy lubicie zapachy z nutą gardenii?

Tagi: ,

Podobne wpisy