Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Kayali – Déjà Vu White Flower 57

Kayali_White_flower_deja_Vu

Wreszcie witam się z Wami w 2021 roku. Oby był dla nas wyjątkowo dobry!

Pierwszą recenzją w nowym roku jest Kayali Deja Vi White Flower 57. Mam wrażenie, że marka Mony Kattan nie jest u nas szczególnie popularna, bo nie jest szeroko dostępna. Aby poznać zapachy Kayali trzeba wybrać się do Warszawy. Podczas ostatniej mojej wizyty w stolicy nabyłam flakon, którego zawartość wydała mi się najbardziej intrygująca z całej linii.

Deja Vu otwiera się piękną słodyczą kwiatów. Kremowe gardenie w nektarynkowym soku, pachną tak przepysznie, że od razu nerwowo przełyka się ślinkę. Nuta jest niezwykle upojna i soczysta, a jej słodycz po prostu woła moje imię. Przemawia do zmysłów szczególnie, jeśli się jest impulsywnym klientem. 😉 Początkowa bowiem ekstaza nie trwa zbyt długo.

Na skórze pozostaje wariacja na temat gardenii, ale przechodzi w kosmetyczny ton, pachnie jak dobrej jakości balsam do ciała, z dodatkowym aromatem skórki gruszki. Perfumy pachną słodko, ale wychodzi to od kwiatów – jaśminu i tuberozy. Zapach jest niezwykle klasyczny, momentami przemyka mi wspomnienie Elie Saab Le Parfum. Kwiatowy nektar będzie dobry na randkę, ale również do pracy, w zależności od naszych potrzeb.

W bazie perfum czuję przepiękną mieszankę paczuli z wanilią, ale przede wszystkim drzewną nutę, na której jeszcze odbija się echo białych kwiatów. Ten zapach sprawia, że czuję się spokojna, daje mi poczucie komfortu. Uwielbiam ten efekt w perfumach.

Deja Vu kręci się raczej na wyciągnięcie ręki, ale zwraca na siebie uwagę. Przez pierwsze 2 godziny użytkowania tych perfum spodziewajcie się komplementów. Oto kilka z tych, które udało mi się zapamiętać „Kasia, pachniesz jak kwiatowy kompot!”, „co tutaj pachnie jak dobre cukierki?” albo stanowcze „co to jest, bo chcę to mieć!”. Im dalej, tym zapach łagodnieje i po około 5 godzinach ja nie wyczuwam go już na skórze.

Dla mnie perfumy Kayali Déjà Vu White Flower 57 są tak zwanym „dumb reach” – czyli perfumami, po które sięgnę, gdy nie mam konkretnego pomysłu. Nigdy jeszcze nie byłam tym wyborem rozczarowana. Byłam jedynie niezadowolona, że nie zabrałam ze sobą odlewki, aby w trakcie dnia aplikować perfumy ponownie.

Czy znacie perfumy marki Kayali? Które polecacie?

Tagi: , , ,

Podobne wpisy