Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Xerjoff – Casamorati, Italica

Xerjoff_Casamorati_Italica

Doskonale wiecie, że uwielbiam perfumy gourmand. Odkąd tylko piszę o perfumach, moje serce należy do zapachów oscylujących wokół gastronomicznych skojarzeń – słodycze, kawa i herbata mają moją uwagę. Raz na jakiś czas trafię na perfumy, które sprawiają, że mój nos uderza na alarm, a ja po prostu muszę Wam donieść o moim najnowszym odkryciu.

W momencie pisania tego posta uważam, że Casamorati Italica to najlepszy zapach z rodziny gourmand, jaki kiedykolwiek poznałam. Już pierwsze chwile z nim sprawiły, że niemal się wzruszyłam. Obcowanie ze sztuką, która do mnie przemawia wprawia mnie w zadumę.

Italica jest jak zakradanie się do pracowni najdoskonalszego cukiernika. Wiesz, że czeka Cię spotkanie z niedoścignionym ideałem. Już czujesz na języku smakołyki, których planujesz skosztować. W przypadku tego zapachu jest to woń gorzkich migdałów zanurzonych w słodkim mleku. Cała ta woń jest ciepła i wytrawna. Porywająca. Nie sposób oderwać nadgarstka od nosa, szczególnie, gdy nos wyłapie nutę szafranu. Cudowna słodycz z wysublimowaną goryczą zwyczajnie zachwyca i zniewala. Żaden słodki zapach do tej pory nie był dla mnie tak wyrazisty, tak precyzyjnie przekazujący mi piękny obraz. Italica jest tak blisko prawdziwej słodyczy, że prawie można poczuć jej smak.

Im bliżej serca kompozycji, tym bardziej wyczuwam toffi. Czuję gęstą (niczym dobrej jakości miód) masę, z której uwalnia się aromat brązowego cukru i możliwie najbardziej smakowitego masła. Italica koi zmysły, zabiera na wycieczkę do krainy wspomnień z dzieciństwa.

Z drugiej jednak strony jest w niej coś niezwykle wytwornego, niezwykle kobiecego i zmysłowego. Nie jest to zapach sielanki i swobody. Italica zobowiązuje, narzuca pewien nastrój. Jeśli ktoś planowałby uwodzić zapachem i miał tylko jedną szansę, to zdecydowanie doradziłabym Italicę.

Z czasem z zapachu mocno zaczyna wybijać się wanilia. Mamy tutaj do czynienia z królewską wanilią, a jej jakość tylko udoskonala całą kompozycję – pięknie łączy wszystkie aromaty, nadaje harmonii. Wyczuwam subtelne (pozbawione czyścioszkowych konotacji) biełe piżmo oraz woń drewna sandałowego, która wręcz pokryta jest midgałowym mlekiem i wanilią – wszystkie te nuty zgodnie łączą się i komplementują siebie nawzajem. Strasznie słodzę i wychwalam, prawda? Uwierzcie, że od zachwytu prawie kręci mi się w głowie.

Bogactwo nut zapachowych i całkiem mocna siła projekcji sprawia, że nie można nie być zauważonym mając te perfumy na sobie. Italica zwraca uwagę, jestem o nią pytana za każdym razem, gdy mam ją na sobie. To jeden z tych zapachów, który pozostaje w powietrzu po moim wyjściu, a utrzymuje się na skórze przez około 10 godzin. Mocno wyczuwam go przez 5 godzin od aplikacji. W tym wypadku wysoka cena tego zapachu jest usprawiedliwiona.

Jeśli lubicie perfumy gourmand i szukacie czegoś wyjątkowego do swojej kolekcji, to koniecznie poszukajcie próbki tego zapachu. Mnie on całkowicie w sobie rozkochał. Mistrzostwo świata!

Jakie są Wasze ulubione perfumy gourmand?

Tagi: , ,

Podobne wpisy