Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Amouage – Guidance | recenzja perfum

Najnowsza kolekcja perfum Amouage zdecydowanie przyciągnęła moją uwagę. Od samego początku największe nadzieje pokładałam w zapachu Guidance. Zaciekawiły mnie nuty zapachowe oraz przepiękny kolor flakonu. Nie mogłam się doczekać, co ciekawego tym razem stworzył Quentin Bisch.

Mogę śmiało powiedzieć, że opisanie tego zapachu to wielkie wyzwanie. Nosiłam go co najmniej kilkanaście razy i za każdym wybrzmiewał on na mojej skórze inaczej. Z czasem nauczyłam się go rozumieć. Zdołałam w końcu określić, co w nim czuję, i wcale się to nie pokrywa z wszystkimi nutami podanymi przez producenta. Od razu zdradzę, że nie wyczuwam w nim gruszki, a bardzo na to liczyłam.

Chwilowa surowość

W otwarciu kompozycji czuć przede wszystkim chłodne olibanum z nutą orzechów laskowych. Zapach jest surowy, stonowany, a nawet nieco słony. Z czasem na przód wysuwa się słodycz konfiturowej róży i uraczonej cukrem herbaty z osmantusa. Ach, cóż za niesamowity aromat powstał z tego połączenia! Absolutnie genialnym krokiem było dodanie szafranu, dzięki któremu jest trochę bardziej tajemniczo i elegancko.

Wyczekiwana słodycz

Guidance to ewidentnie słodka róża, którą otoczono kadzidłem oraz nutami drzewnymi. W moim odczuciu perfumy szybko przechodzą w drzewne tony i choć początkowo wydawało mi się, że w kompozycji pierwsze skrzypce gra sandałowiec, szybko zrozumiałam, że jestem w błędzie. To akigalawood została wystawiona do podziwiania w samym centrum. Quentin Bisch jest perfumiarzem znanym z używania tej molekuły w swoich kreacjach, a ja nawet posunę się o krok dalej i powiem, że on jej po prostu nadużywa. Guidance mogło spokojnie wysłodzić się na bazie z rozgrzanego słońcem drewna sandałowego. Zamiast tego baza jest podkręcona, ma ten niesamowicie jaskrawy i intensywny charakterek. Dla mnie akigalawood to taka niecierpliwa i pobudzona paczula, którą ktoś pomalował na jaskrawy odcień zieleni, nafaszerowana zielonym pieprzem. Pachnie pięknie, ale należy traktować ją z umiarem, choć jej przedawkowanie uwielbiam w Ambre Chromatique marki Maison Crivelli. To również dzieło Quentina Bischa.

Wracając do Guidance i jej agresywnej bazy – śmiało możemy powiedzieć, że sam zapach to po prostu gigant projekcji i trwałości. Sądzę, że to właśnie akigalawood przyczyniła się do niesamowitych parametrów tego pachnidła. Utrzymuje się na skórze dosłownie cały dzień – nie sposób go na kimś nie wyczuć. Jeśli cenisz sobie świetną trwałość i chcesz słyszeć komplementy na temat swoich perfum, to daj Guidance szansę.

Mnie trudno jest znaleźć okazję na te perfumy. Z jednej strony przez swoją kapryśność bardzo mnie intrygują i mam ochotę się w nie odziać, ale z drugiej czuję się w nich trochę przebrana. Być może Guidance nie jest zapachem na spacer z maluchem, a raczej na ważne wyjście? Dla mnie tak, ale niech każdy zdecyduje za siebie.

Które perfumy Amouage podobają Ci się najbardziej?

Tagi: , ,

Podobne wpisy