Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Jijide – Terra | recenzja perfum

jijide_terra_recenzja_perfum

To nie są perfumy dla osób stroniących od przyprawowych woni. Uważaj na nie, jeśli intensywny zapach przypraw Cię przeraża. Jeśli jednak słysząc słowo cynamon Twoje serce zaczyna szybciej bić, to uważaj na zawartość swojego portfela, bo ten może nieco schudnąć.

Terra to nowa opowieść i nowa jakość. Tutaj cynamon występuje bez ciasteczkowych konotacji, a przynajmniej początkowo. Zaraz po aplikacji na skórę czuję przede wszystkim czarny pieprz – przed chwilą zmiażdżony, lekko okadzony. Suche, chłodne przyprawowe otwarcie wprowadza w skórzany klimat. Nuty drzewne i przyprawy wprowadzają spokojny, kontemplacyjny nastrój. Smugi kadzidła wiszą nad tym wszystkim tworząc tajemnicę.

Z czasem wyczuwam minimalne ciepło i słodycz od cynamonu. Skojarzenie z Terra powróciło do mnie ostatnio, kiedy przygotowywałam marchewkowe ciasteczka z cynamonem i imbirem, a właściwie raczej ten końcowy etap, kiedy wyciągnęłam gotowe ciasta z piekarnika. Uderzył mnie ten mocny, korzenny aromat i jego ciepło. Taka jest właśnie Terra – początkowo chłodna i sucha, ale po zderzeniu ze skórą kompozycja ożywa, wychodzi z niej ciepło i życie.

Elementem, który sprawia, że wracam to Terry często jest uroczo przez markę określony akord spoconej skóry. Oczywiście, że winowajcą jest kmin rzymski. Jego rolą w perfumach jest odtworzyć woń ciepłej, spoconej skóry. Dosłownie w tym punkcie, kiedy człowiek nie jest już czysty i pachnący, ale jeszcze nie odstrasza swoją wonią innych przedstawicieli rasy ludzkiej.

Moja sentymentalna natura przywołuje wspomnienie fenomenalnego Gucci Eau de Parfum, w którym kmin wiódł prym. Te perfumy były najbardziej sensualnym pachnidłem, jakie kiedykolwiek poznałąm i jego echo czuję w Jijide Terra. Zapachy nie są do siebie podobne, ale ten jeden szczegół łączy je ze sobą.

Jijide Terra to rozbuchana opowieść o garnku pełnym przypraw. Te perfumy inspirowane są zachodem słońca nad Afryką. Czuję, że tak właśnie zachód słońca może w Afryce pachnieć. Słońce opada już z sił, a ludzie odkładają swoje zajęcia na bok, celebrują ciszę i odpoczynek po ciężkim, pracowitym dniu. Zapach dnia jeszcze wiruje w powietrzu, zanim osiądzie na noc – niczym pył.

Terra to zapach dobrze wyczuwalny przez otoczenie. Mam wrażenie, że należy do tych trudnych woni. Raczej dla zaawansowanych i poszukujących perfum będących wyzwaniem. Jijide Terra to zapach niszowy w 100%. Nie jest to przeciętna woń, nie jest powracającą w lekko zmienionej formie starą śpiewką. Na mojej skórze utrzymuje się przez około 7 godzin.

Serdecznie polecam testy.

[Prezent PR od marki Jijide. Perfumy marki Jijide możecie znaleźć w Polsce w perfumerii Lamasco.]

Tagi: , ,

Podobne wpisy