Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Guerlain – La Petite Robe Noire Eau de Parfum Absolue | recenzja perfum

guerlain_la_petite_robe_noire_absolue_edpholiczka

La Petite Robe Noir Eau de Parfum Absolue to perfumy owocowo – kwiatowe z dymnym tłem. Premierę miały w 2023 roku, a ja dowiedziałam się o ich istnieniu całkiem niedawno. Szkoda, że przeszły bez echa, bo nosi się je bardzo przyjemnie. Zapraszam do lektury.

Dymna herbata, paczulowa róża

W otwarciu Absolue maluje herbacianą różę. Jest wonna, dorodna, a jej olbrzymie płatki spowija dym. Zdecydowanie wyczuwam tutaj herbatę, ale nie jest ona wędzona. Czarna, liściasta, ale tak subtelnie zaparzona, jak dla najdelikatniejszego żołądka. Subtelna, ledwie wyczuwalna dymność bardzo mocno przypomina klasyczną La Petite Robe Noire.

Absolue ma w sobie coś płynnego, bardzo zwiewnego. Spodziewałam się czegoś intensywniejszego, być może bardziej dosłownego, pewnie przez nazwę. Absolue dawkuje nam wiśnie bardzo oszczędnie, a przecież po nie przyszliśmy.

Róża utopiona w wiśniowych konfiturach

Po około 15 minutach od aplikacji zapachu powolutku uwalnia się woń wiśni. Nie są to cierpkie czereśnie, jak w klasycznej La Petite. Tutaj mocno wybija się aksamitna, gładka nuta wiśni. Podano je na słodko, ale na pewno nie solo. Obok leży bukiet pięknych róż, które konkurują o uwagę.

I tak rozważając uroczy charakter La Petite Robe Noire Eau de Parfum Absolue nie mogę odeprzeć wrażenia, że chciałoby się więcej owoców. Guerlain stawia pod moim nosem piękne, słodkawe róże, które jeszcze przed chwilą tuliły się do paczuli. Uwielbiam połączenie róży z paczulą i nie odmówię mu ani chwili.

Nie opłakuj tej wiśni

Te perfumy przyciągają mnie, sprawiają, że chcę do nich wracać. I nie wiem, czy to przez to, że ostatnio zmieniają się moje upodobania zapachowe, czy może to kwestia chwilowego kaprysu, ale… Nie opłakuję tych obiecanych wiśni. One zostały podbite skórzanym akordem, który ma tendencję do pożerania owocowej soczystości. Skóra przysłoniła zalotny, słoneczny aspekt wiśni. Pogłębiła tajemniczość, pozwoliła róży pozostać w centrum.

Absolue jest bardzo „perfumowa”. Nie pachnie mocno, nie jest awangardowa. Bardzo przyjemnie i naturalnie pokazuje paczulową różę z herbatą i owocowym dodatkiem. Nie próbuje zgłębić, utrudnić czy uczynić bardziej ambitnym wiśniowego duetu z różą. Na mojej skórze utrzymuje się do 6 godzin i prezentuje raczej subtelną projekcję.

Czy mieliście okazję poznać tę wersję La Petite Robe Noire? Co uważacie?

Tagi: ,

Podobne wpisy