Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Pytania Czytelników: perfumy na tropikalne wakacje

Niedawno otrzymałam list od Kasi, która zwróciła się do mnie z prośbą doboru perfum.

Kasieńko,
Wyjeżdżam na tropikalne wakacje, podróż życia. Powolutku zaczynam kompletowanie wszystkich niezbędnych rzeczy i akcesoriów. Ze smutkiem stwierdzam, że nie mam wśród swoich perfum nic wakacyjnego. Potrzebuję coś co pachnie plażą, piaskiem, opalaniem, drinkami… Czytałam, że nie powinno się używać perfum przy bardzo wysokiej temperaturze, ale ja się czuję bez perfum naga. Poleć mi coś ciekawego, może osoby które czytają bloga też coś doradzą?? Chciałabym kupić 2 zapachy, może 3. Oczywiście wtedy muszą być niedrogie. Pozdrawiam i liczę na pomoc,
Kasia.

Jak widzicie, potrzebna jest Wasza pomoc!

Przedstawiam swoje typy:

Perfumy pachnące jak plaża, piasek, sól:

To propozycje perfum, które nie są słodkie i mogą ochładzać w upalne dni. Bobby Brown Beach, Jennifer Aniston oraz Harajuku Lovers Sunshine Cuties Baby to zapachy niemal identyczne. Dominuje w nich jaśmin, który nadaje im słonego, surowego tonu. Mogą kojarzyć się z piaskiem i słoną wodą morską. Świetna opcja dla osób, które nie chcą pachnieć jak owocowe koktajle. Warunek używania tych perfum – tolerowanie jaśminu.

Słodkie, tropikalne soki:

Miami Glow J.Lo, FCUK Friction oraz Escada Taj Sunset, to perfumy bardziej oczywiste. Są bardzo owocowe, dominują w nich słodkie nuty kokosowe. Pachną młodo, radośnie i uwodzicielsko. Oczywiście, noszenie ich w wysokich temperaturach jest ryzykowne, ale jeśli ktoś szuka takiego rodzaju zapachu – lepiej trafić nie może. Ponadto, można je kupić w naprawdę atrakcyjnych cenach.

Perfumy, które ja bym wybrała:

Gdybym była w takiej sytuacji jak Kasia, sięgnęłabym po te trzy zapachy. Verveine L’Occitane to świeży, cytrusowy zapach, który potrafi orzeźwić. Idealny na upalne dni, chowanie się w cieniu, relaksowanie się z dala od przeludnionych plaż. Osobiście, najbardziej podoba mi się wersja cytrusowa tego klasyka. Creed Virgin Island Water to ciepły, słodki rum z kokosem i plasterkiem limonki. Wąchając go, automatycznie myśli się o wylegiwaniu nad brzegiem morza i popijaniu malibu. Bronze Goddess jest wspaniałym wakacyjnym kompanem. Mnie najbardziej spodobała się wersja Capri z 2012 roku. Głównymi nutami są mandarynka, wanilia, piżmo, ambra i jaśmin. To taki skinscent, który pasuje do rozgrzanej skóry, słońca. Boginie Lauder występują w wersjach Eau Fraiche, które z natury mają być delikatne i dopasowane do ciepłych klimatów. Są o wiele bardziej bezpieczne niż typowe wody perfumowane.

Które perfumy doradziłybyście Kasi? Bardzo proszę o Wasze propozycje.
foto1 via healthandfashion.us

Tagi: , , , , , , , , ,

Podobne wpisy