Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Adam Levine for Women

Perfumy gwiazd i celebrytów to zazwyczaj temat bardzo kontrowersyjny. Wiele osób wykorzystuje go do tego, żeby ponarzekać na sam zapach – często nieciekawy i mało oryginalny. Dla innych jest to pretekst, aby skrytykować nielubianą piosenkarkę czy modelkę. Są też i tacy, którzy bez względu na to, czy perfumy okażą się dobre będą je zachwalać pod niebiosa. Każdy siebie gdzieś odnajdzie.

Dla mnie perfumy gwiazd są bardzo ciekawym tematem, zawsze mnie ciekawią. Nie ukrywam, że nie interesuje mnie Kim Kardashian, Paris Hilton czy Snooki, ale gdybym miała okazję potestować ich produkcje – to czemu nie? Nie powinno mi to zaszkodzić.

W przypadku artystów, których darzę sympatią zawsze jest tak samo – kupuję flakony w ciemno. Tutaj na myśli mam Christinę Aguilerę i Mariah Carey. Mimo, że nie toleruję Rihanny i jej wokalnych poczynań to z ciemno kupię jej perfumy Rogue. Dlaczego? Bo udowodniła, że potrafi podpisać się pod ciekawym zapachem.

W przypadku Adama Levine jest troszkę inaczej. Jestem fanką zespołu Maroon 5 i samego Adama. Niestety, jego wypowiedziom często towarzyszy pewna hipokryzja. Jeszcze niedawno mówił, że perfumy celebrytów są beznadziejne i raczej się z nich naśmiewał. Zarzucał kolegom i koleżankom po fachu, że nie mają nic wspólnego z tworzeniem perfum i tylko podpisują swoje imię pod gotowym, niewyróżniającym się produktem.
Kiedy w 2012 roku wyciekła informacja, że Levine planuje wydać swoją linię perfum, od razu przybrał wygodną strategię. Zapewnił, że jego perfumy nie będą miały nic wspólnego z tymi wydawanymi przez inne znane osobistości. Powiedział, że będą klasyczne i nie będą podążały za trendami. Oczywiście nie do końca wierzyłam jego obietnicom, ale wpisałam zapach na wishlist.

Już od trzech dni wędruję z Levinem i muszę przyznać, że nie kłamał. Jego perfumy nie mają nic wspólnego z typowym celebryckim zapachem. Pachną inczej, klasycznie. Chyba ostatnio takie wrażenie miałam wąchając perfumy Truth or Dare, Madonny.

Pierwsze skojarzenia perfum Adama skręcają w stronę Samsary, Dolce Vity, Moschino Femme. Levine for women nie jest kopią żadnego z tych pachnideł, ale zdecydowanie jest w ich klimacie.

Nuty zapachowe:
Nuty głowy: szafran, cytrusy, aksamitka, przyprawy
Nuty serca: indyjski jaśmin, australijskie drzewo sandałowe, płatki róży
Nuty bazy: benzoes, wanilia

Adam zaczyna uwodzić przyprawami, o bardzo głębokim, wręcz odurzającym aromacie. Podszyte cytrusami stają się lekko bardziej orzeźwiające, nie przytłaczają. Już wiem, że to jest zapach dla kobiety 20+ (choć oczywiście młodszym też może się spodobać). Szafran dodaje całej kompozycji bardzo dojrzałego, wyrafinowanego wyrazu. Jest korzennie, ciepło. Cytrusy rozświetlają zapach, i mam wrażenie, że to dzięki nim te perfumy mają taki pozytywny wpływ na samopoczucie. Aż się chce uśmiechać!

Serce jest niemal zadedykowane miłośnikom drzewa sandałowego, które w połączeniu z naprawdę delikatnym jaśminem i o wiele bardziej wymowną różą, zapewnia ciepły, otulający zapach. W dalszym ciągu to przyprawy i cytrusy są najbardziej dominujące.
Po około 6 godzinach zapach osładza się w bardzo subtelny sposób. Pojawia się wanilia, jednak jest ona bardzo delikatna, niejadalna. Razem z benzoesem – również bardzo subtelnym – zamykają ten zapach pozostawiając na skórze bardzo miły ślad cytrusowej słodyczy.

Zapach utrzymuje się na skórze do około 7 godzin. Jest wyczuwalny przez otoczenie, zostawia ogon. Jednak na pewno nie próbuje zwrócić wszystkich nosów w stronę użytkownika. To zapach, którym ma przede wszystkim cieszyć się nosząca go kobieta i najbliższy jej mężczyzna. Ale pozostali też mają szansę się zachwycić.

Perfumy te należą do kategorii słonecznych, ciepłych. Niektórym bardziej spodoba się na wiosnę i lato. Ja na pewno wykorzystam je w chłodniejsze dni. Jesień to najlepsza pora na Levina. Sądzę, że na mroźne dni Adam będzie gubił się wśród Angeli i Alienów.

Polecam ten zapach do przetestowania!

A tak przy okazji. Magazyn People właśnie przyznał Levinowi tytuł najseksowniejszego mężczyzny na świecie. Co Wy na to? 😛

Tagi: , ,

Podobne wpisy