Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Premiery zapachów celebryckich na jesień 2015

Dawno już nie poruszałam tematu perfum gwiazdorskich w osobnym wątku (poza recenzjami), prawda? Ostatnio celebryci nieco mi podpadli. Zapachów takich jak te od Madonny czy Rihanny pojawia się niewiele. Straciłam łączność z Jessicą Simpson (nie mam dostępu do jej najnowszego zapachu Signature), po powąchaniu Woman by Christina Aguilera stwierdziłam, że ona się już chyba poddała… Ale zapowiada się kilka ciekawych zapachów i to na najbliższą jesień.

Kto wie – może akurat coś ciekawego się trafi?

Dwie najbardziej ekscytujące premiery to z pewnością perfumy młodziutkiej Ariany Grande, której debiutancki zapach nazywa się Ari. Nie jestem jej fanką, ale znając mechanizm pachnącego popu – na pewno będzie to wielki, obrzydliwie jaskrawy słodziak. Oby tylko nie był to kolejny klon Fantasy, ja już będę spokojna. Ari oprócz wielkiego pompona oferuje nuty kwiatowo – owocowe z piżmem i mordoklejkami. Flakon poniżej:

Drugim zapachem na którego liczę (na pewno bardziej niż na Grande!) jest RiRi by Rihanna.
Rihanna poprzednimi pachnidłami zasłużyła sobie na zaufanie. Świetne Reb’l Fleur, Rebelle, Rogue i dobry Nude absolutnie mnie przekonują. Nie poznałam klona Rogue o nazwie Rogue Love, ale podobno nie jest niczym specjalnym. Męskiego Rogue też nie poznałam (ale jakoś spieszno mi nie jest). Na plakacie widzimy Rihannę jako lalę niczym z Mody na Sukces. Bije kiczem, prawda?
Ja to zupełnie kupuję! Nie wiem dlaczego, ale ten wizerunek razem z tym paskudnym flakonem mnie przekonuje, to coś co Rihanna potrafi robić bardzo dobrze (w przeciwieństwie do muzyki…).
W nutach RiRi obiecano nam m.in mandarynkę, rum, frezję, jaśmin, kwiat pomarańczy,
benzoes, wanilię, piżmo i sandałowca. Czekam na poznanie tego zapachu!

Czas na odgrzewane kotlety!
Już po opakowaniach widać, że nowe zapachy Jennifer Aniston, Beyonce i Christiny Aguilery nie będą niczym odkrywczym… Jen i Beyonce serwują pachnidła w tych samych flakonach, ze zmienioną kolorystyką. Christina zaokrągliła flakon, przez co wygląda jak opakowanie dla taniej podróbki (powiedzenie tego nie przychodzi mi w łatwością, ale jest jak jest).

Jennifer prezentuje kolejny plażowy zapach, tym razem nazywa się Near Dusk, a w jego nutach znajdziemy m.in. kokos, nektarynkę, różowy pieprz, jaśmin, piwonię, wanilię i piżmo. Brzmi całkiem ciekawie, jeśli będę miała okazję, to na pewno go przetestuję. Przyznaję – głównie ze względu na sympatię do Jennifer!

Beyonce Heat Kissed ma być pachnidłem zmysłowym i wiecie co? Wierzę w to. Plakat – choć do bólu przetwarzany z kampanii na kampanię – jest całkiem fajny. W nutach Pocałowanego Heatu znajdziemy egzotyczne owoce, czerwoną orchideę, jaśmin, różę, wanilię i paczulę.

Kotlet Christiny również posiada plakat „z odzysku”. Zdjęcie pochodzi z innej sesji (dokładnie Wam nie wskażę, wybaczcie mi. Kiedyś byłam zdecydowanie bardziej oddaną fanką Xtiny…), a panią Aguilerę położono na jakiejś kwiecistej kanapie. Wszystko byłoby ok, gdyby nie ten tani flakon. Perfumy noszą nazwę Touch of Seduction i ich nutach mają znaleźć się liczi, malina, frezja, irys, wiciokrzew, róża, wanilia, sandałowiec i piżmo. Wyczuwam próbę przełożenia The One / The One Desire na warunki celebryckie. Ale co to będzie, to czas nam pokaże.

Na deserek mam dla Was zapowiedź kolejnego już zapachu brytyjskiego boybandu – One Direction. Nie znam żadnego ich zapachu (jakoś mnie nie kusi…), na pewno gdyby pojawiły się perfumy Backstreet Boys to sprowadzałabym je ze Stanów. Dla równowagi 5 przedstawionych wyżej Pań zobaczmy, co do zaoferowania ma dla nas grupa 5 Panów (czy to już panowie, czy jeszcze chłopcy? pewnie należałoby zapytać Britney). W skład pachnidła o obiecującej nazwie Between Us (pomiędzy nami) wchodzą nuty mandarynki, moreli, frezji, gardenii, jaśminu, paczuli i wanilii.

Powtarzające się w kółko nuty aż biją po oczach, prawda?

  • Na które z tych zapachów czekacie? 
  • Myślicie, że któreś z nich można z góry przekreślić? 
  • No i oczywiście – co powiecie o tych kuszących plakatach reklamowych?

Gdyby kogoś interesowało na jakie zapachy nie-celebryckie czekam: Miu Miu, Roberto Cavalli Essenza, Kenzo Flower – Legere i jeszcze bardziej na L’Elixir, Bvlgari Goldea, E. Lauder Modern Muse Le Rouge, Armani Code Satin, nowego J’Adore, L’Occitane z Oudem, a także orientalną odmianę Midnight Rose od Lancome. I pewnie kilka innych, o których w tej chwili nie pamiętam. Czeka nas ciekawa jesień!
 
Zdjęcia i informacje via fragrantica.com

Tagi: , , , , , , ,

Podobne wpisy