Elizabeth Arden – Sunflowers
Elizabeth Arden to koncern z wieloletnim doświadczeniem i świetną historią. Bardzo podoba mi się to, że kiedyś zapachy tej marki promowane były przy zaznaczeniu tradycyjnych wartości (małżeństwo, macierzyństwo). Niestety odnoszę wrażenie, że teraz EA zarabia głównie na perfumach gwiazd. (m. in. Mariah Carey i Britney Spears).
Sunflowers to zapach, który moim zdaniem pachnie jak szczęście, jak macierzyństwo.
Początkowy zapach jest uderzający, bardzo świeży. Trawa, brzoskwinia i cyklamen to elementy, które odczuwam
najbardziej.Zapach uspokaja się stopniowo i prześlicznie się wycisza. Wiem, że to nie zabrzmi zbyt rozsądnie, ale przysięgam, że po dwóch godzinach Sunflowers pachnie jak Słońce (:P)!Pomiędzy kwiatami przewija się herbata (pewnie raczej róża herbaciana o której wspomina producent) i to taka autentyczna, nie mająca nic wspólnego z Lipton Ice Tea. Nie ma tutaj nic zaskakującego, nie można doszukać się akrobacji zapachów. I w tym leży piękno Sunflowers. W prostocie.
Nuty zapachowe:
nuta głowy: bergamotka, melon, brzoskwinia, drzewo różane
nuta serca: cyklamen, osmatus, jaśmin, róża herbaciana
nuta bazy: drzewo sandałowe, mech piżmo
Polecam na wiosnę i lato. Jest bardzo wydajny i w korzystnych cenach. Można go znaleźć w kilku pojemnościach (15 ml, 30 ml, 50 ml i 100 ml). Trwałość zapachu jest naprawdę satysfakcjonująca. Trwa przez ok 5 godzin.
Sunflowers świetnie nadaje się na prezent dla młodej mamy, pod warunkiem, że lubi perfumy i delikatne zapachy. Są na tyle spokojne, że na pewno nie będą przeszkadzać dziecku, a w młodej mamie podkreślą szczęście, które ją spotkało.
Tak, marketing robi swoje.
Tagi: Elizabeth Arden, Recenzje