Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Giorgio Armani – Si Eau de Parfum Intense 2023 | recenzja perfum

Giorgio_armani_si_intense_eau_de_parfum

Wraz z nadejściem jesieni w perfumeriach pojawiają się nowe zapachy, które mają towarzyszyć nam w chłodne dni. Temperatura na termometrze spada, a my możemy przebierać wśród premierowych pachnideł. Może coś z drzewno-dymnych, klasycznie kwiatowych albo niezaprzeczalnie gourmandowych zapachów? Mnie najbardziej ekscytują wszelkie debiuty z dopiskiem Intense. To właśnie podkręcone, zintensyfikowane nuty sprawiają, że moje serce bije mocniej.

Na pewno widzieliście już reklamę najnowszego wariantu Si, czyli Si Eau de Parfum Intense od Giorgio Armaniego. Dla mnie to miłość od pierwszego powąchania. Si zawsze sprawia mi radość. To taki współczesny klasyk w najlepszym możliwym stylu. Owszem – to zapach słodki, ale taki jakby neoszyprowy, ma w sobie elegancki sznyt.

W otwarciu czuję przepyszną nutę czarnej porzeczki. Jest nektarowa, lekko cierpka, subtelnie słodka. Od początku wiadomo, że leży pod nią majowa róża – umorusana w porzeczkowej konfiturze, z wyraźnie owocowym tonem.

Nuty owocowe często stają się infantylne, ale nigdy nie w przypadku Si. To taki elegancki zapach, wyjątkowo przestrzenny. Tutaj owoce i kwiaty mają przestrzeń do wonienia, nie stają się przytłaczające.

Kompozycja jest na skórze jak jedwab – czuję się dopieszczona prostotą i szlachetnością tego zapachu. A to wszystko za sprawą wanilii, która choć wybrzmiewa tutaj wyraźnie, to została wyważona. Przykrywa ją cierpka porzeczka, rodem z tarty. Wyczuwam cukierniczy akcent. To jakby wąchać konfiturę z czarnej porzeczki, ale przykrytej kruszonką. Na szczęście Si nie oferuje takiego tłustego, maślanego aromatu, czuję za to mąkę, suchą wanilię i soczystość owoców.

Coś, co wyróżnia tę wersję Si od innych, to wyjątkowo kojący dodatek w postaci nuty czarnej herbaty. Tutaj to po prostu liście, które nasuwają spontaniczne skojarzenia ze spokojnym wieczorem przy herbacie, ale w wersji glam. Mimo wszystko mam na sobie garnitur i szpilki.

Często noszę Si Eau de Parfum Intense i jestem o te perfumy notorycznie pytana. Słyszałam już, że pachnę jak drogi balsam do ciała albo jak pączek z różą, albo słodka herbata. W każdym z tych komentarzy jest trochę prawdy. To, co mnie bardzo cieszy, to średnia projekcja – ten zapach nie jest ani spokojny, ani buńczuczny. Pozwala mi skupić się na obowiązkach dnia, choć wyraźnie czuję, jak mnie ozdabia olfaktoryczną mgiełką.

Zwykle szukam takiego złotego środka w kwestii parametrów – lubię zapachy trwałe, ale niekoniecznie potrzebuję killera, który nie pozwoli mi się skupić na pracy czy moim otoczeniu. Si jest bardzo blisko ideału w tym temacie. Na mojej skórze utrzymuje się przez około 6 godzin, mocno wyczuwalny jest przez 3 godziny od aplikacji.

W najnowszym Si Eau de Parfum Intense odnalazłam idealnego kompana do noszenia w pracy. To właśnie on jest moją kropką nad i.

Czy lubicie perfumy Giorgio Armani z linii Si? Które są Waszymi ulubionymi?

[Perfumy dostałam w prezencje PR od marki. Nie ma to wpływu na moją ocenę zapachu. Opinia należy do mnie].

Tagi: ,

Podobne wpisy