Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Ulubieńcy października

ulubiency pazdziernika blog o perfumach

Październik wystrzelił i zniknął tak szybko, że nie potrafię przypomnieć sobie dokładnie, co się działo w tym miesiącu. Oczywiście pamiętam masę obowiązków i wiem, że moja córka chorowała przez połowę miesiąca. Pojawiły się u mnie nowe perfumy, są nowe odcinki The Walking Dead i… I co? 😉

W tym miesiącu korzystałam z odlewek perfum, do których chciałam wrócić, albo nad którymi od dawna dumam. Kenzo Amour, Guerlain Tonka Imperiale, Vanille West Indies – te zapachy były ze mną na pewno. Z flakonów pojawiła się Sadanne i pigwowy Xerjoff Dolce Amalfi (recenzje powinny nadejść w tym miesiącu, ale lepiej nie obiecywać). Powiedziałam sobie, że po tych kosztownych zakupach daję sobie bana na perfumy do końca roku. Nie powinnam mieć z tym problemu, bo na urodziny na pewno coś pachnącego dostanę, a temat świec zapachowych wciągnął mnie na tyle, że wiem gdzie ulokować fundusze. Z tym nigdy nie mam problemu! 😉

ulubiency pazdziernika

Gdybym miała wskazać ulubieńców spośród wszystkich flakonów w mojej kolekcji, to stawiam na Girl of Now. Marcepanowo – waniliowa przytulna chmurka otulała mnie na długie godziny i była świetną towarzyszką. Nie powiedziałabym, że oceniam ten zapach szalenie wysoko, ale jest tak łatwy, przyjemny i niewymagający zaangażowania, że był nr 1. Gdzieś tam jeszcze towarzyszył mi Feve Delicieuse, Mon Guerlain. Stawiałam na sprawdzone perfumy.

Listopad widzę o wiele lepiej i zamierzam przeżyć go bardziej świadomie. To miesiąc urodzinowy – najpierw świętuję ja, a potem moja córa. Mam więc na głowie dużo fajnych kwestii organizacyjnych, a zbliżające się Święta pozytywnie mnie nastrajają. Więcej mogę, więcej chcę. To ten czas w roku! 🙂

 

A jacy są Wasi ulubieńcy zapachowi października?

Tagi: ,

Podobne wpisy