Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Trzy najlepsze marki zapachowe, które odkryłam w 2023 roku

najlepsze_marki_perfumowe_2023_edpholiczka_celine

Nie ma miesiąca, żebym nie poznała kilku nowych marek perfumeryjnych. One pojawiają się jak grzyby po deszczu, a mnie to odpowiada. Co jakiś czas poznam jednak perfumy, które wręcz ciągną mnie za sobą i nie puszczają, aż nie poznam wszystkich kompozycji. Niektóre brandy po prostu mają w sobie ‘coś’ i nie potrafię odmówić im mojego czasu, miejsca na skórze i pieniędzy.

Skupiam się tylko na trzech markach, które wywarły na mnie największe wrażenie. Nie oznacza to wcale, że wszystkie pojawiły się na rynku w 2023 roku, ale że właśnie wtedy je poznałam. Zaczynajmy!

Celine

Z Paryża wyjechałam z dwoma zapachami od Celine nie przez przypadek. Uwiodła mnie estetyka marki – minimalistyczne flakony z magnetycznymi korkami po prostu wołały moje imię. Kiedy poznałam kompozycje w przelotnych testach szybko zrozumiałam, że to kolekcja, z którą należy się liczyć. Nie są to zapachy dla każdego – nie ma tutaj mainstreamowego przypodobania się klientowi. Trochę jak z butikowcami Chanel – mają swoje DNA i choć nie są do siebie podobne, to bez problemu można wyczuć, że są z tej samej rodzinki. W perfumach Celine jest dużo tonów aromatycznych i zielonych, są szalenie szykowne. Te, które zwróciły moją uwagę, to przede wszystkim te z nutą wanilii, ale to pewnie nikogo nie dziwi. Warto się im bliżej przyjrzeć!

Najciekawszy z nich to Black Tie – maślany irys z wanilią, którego testowałam już wcześniej i byłam zdecydowana na zakup. Przy okazji w głowie zawróciły mi perfumy Dans Paris i bez nich nie widziałam swojej kolekcji. Dans Paris to połączenie wanilii z kwiatowymi nutami. To, co sprawia, że to wanilia jak żadna inna to kwiat laurowy. Innym zapachem Celine wyjątkowo zapadającym w pamięć jest Nightclubbing, czyli woń kobiety, która budzi się po nocy imprezowania. Na skórze ociąga się irys i wanilia – cień perfum, które zdobiły jej skórę, a we włosach czuć suchy zapach wypalonych papierosów. Tylko Celine potrafi zaintrygować mnie zapachem papierosów. W tej kompozycji jest paryski szyk, coś niezwykle intrygującego. Kto wie, może Nighclubbing dołączy do mojej kolekcji?

Les Eaux Primordiales

Historia Arnauld Poulin zainspirowała mnie niezwykle. Pomimo, że niewiele osób wróżyło mu sukces w perfumiarstwie i ciężko było mu przedostać się do świata zapachów, Arnauld nie poddawał się i uparcie dążył do swojego celu. Nie zraziły go zatrzaskujące się przed nosem drzwi, ani też pandemia, przez którą wycofał się jego inwestor. Zapachy Les Eaux Primordiales mają nawiązywać do klasycznego perfumiarstwa. Niektóre z nich mają bardzo prosty i urokliwy charakter.

W mojej kolekcji znajdują się teraz Mimosa Supercritique oraz Rosewood Superfluide. Mimosa to pudrowy kwiatowiec z dodatkiem cukru pudru – jest inspirowany bukietem ślubnym świętej pamięci mamy Arnaulda. Zapach niezwykle subtelny i ujmujący – bardzo kobiecy i ponadczasowy. Rosewood to drzewna róża z oudem i paczulą, na jedwabnej koszuli nocnej. Zapach spokojny i zmysłowy. Jeden z moich pewniaków w dzień, kiedy chcę pachnieć bardzo komfortowo, ale nie tak do końca delikatnie. Marzę o kilku flakonach tej marki – przede wszystkim o Couleur Primaire – czyli jednym z najlepszych zapachów świeżego prania oraz Mécanique Intuitive, które uwodzi blendem rumu z osmantusem i tytoniem.

Bibbi Parfums

Na koniec roku pod mój nos trafiły zapachy marki Bibbi Parfum. Założycielka marki – Stina Seger – zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jej wizja marki i kompozycji jest bardzo sprecyzowana. Za każdym z jej zapachów kryje się wyjątkowa historia. Najbardziej przystępny i kuszący zapach marki to dla mnie Ghost of Tom (znalazł się w moim zestawieniu najlepszych niszowych premier 2023 roku) i od niego polecam rozpocząć testy, jeśli macie ochotę na zapach czarnej herbaty, fiołka i ambry. To zapach lotny, otaczający niezwykle przyjemną olfaktoryczną mgiełką. Czuję się w nim świetnie – jest dla mnie jak druga skóra. Historia za tymi perfumami jest równie ciekawa.

„W niektórych kręgach wiadomo, że około 2% światowej populacji to istoty niewidzialne. Dla niewybranego człowieka są one niestety niewidzialne, zbudowane z materii, nie z tego świata. Jedynym sposobem wyczucia ich obecności jest ich uzależniający, dymny zapach przypominający herbatę, dlatego powszechnie nazywane są „duchami Toma”.

Stina Bibbi Seger

Mnie ten duch bardzo intryguje i stał się jedną z moich najukochańszych olfaktorycznych kreacji. Dwa zapachy tej marki, które testuję i planuję kiedyś dołączyć do kolekcji to Boy of June – który dla Stiny symbolizuje moment poznania swojego męża. Te perfumy przypominają zapach, który właśnie wtedy nosił. To bergamotka idealna – uzupełniona cytryną, jabłkiem, pieprzem i geranium. Wciąż nie daje mi spokoju Iris Wallpaper – zapach inspirowany historią Verdiego, który po śmierci swojej muzy – Giuseppiny Strepponi – udekorował cały dom jej ukochanymi irysami. Jak pachnie irysowa tapeta od Bibbi? W skrócie określiłabym je jako brzoskwiniowy kisiel i irysowe masło. Wierzę, że na dłuższą historię jeszcze przyjdzie czas.

Które marki najbardziej Was zachwyciły w 2023 roku?

Tagi: , , , ,

Podobne wpisy