Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Dior – J’Adore in Joy

dior jadore in joy

Dior wprowadza nową wersję swojego bestsellera J’Adore w najlepszej chwili. J’Adore In Joy jest według mnie idealnym zapachem właśni na wiosnę i lato. Nie spotkałam się jeszcze z odmianą tych perfum, którą uznałabym za ciężką, zbyt zawiesistą – żeby nie było. Choć nie należę do hardkorowych fanek tego klasyka (team Poison!), to uwielbiam nosić J’Adore latem, szczególnie na śluby i wesela… Banalne, prawda?

Może i banalne, ale działa. Za każdym razem.

J’Adore in Joy to w dalszym ciągu jaśmin przy bystrym strumyku – pachnie lekko, niezobowiązująco. To jaśmin, który został schłodzony rześką wodą i ucałowany morską bryzą. Całe jego piękno leży przede wszystkim w grze pomiędzy solą a brzoskwinią. Zapach otwiera się właśnie takim słonym zapachem plaży. Aż można poczuć zapach spokojnego słonego morza i piasku. Z czasem pojawia się również soczysta brzoskwinia, która wprowadza słońce do tego obrazka. Pojawiają się ciepłe promienie, które ogrzewają skórę ciepłym uściskiem.

Element owocowy nie jest przesadnie  słodki, ani nawet mocno zarysowany. Dlatego też może koegzystować z morską solą bez najmniejszego problemu. I ten jaśmin pachnie bardzo subtelnie. Zachowuje spokój i dzięki temu idealnie pasuje do tej kompozycji wyjątkowo. J’Adore in Joy leży daleko od typowych plażowych zapachów (jak np. Bobbi Brown Beach), nie wrzucimy go też do worka z tymi „koktajlowymi” owocówkami. On stoi gdzieś obok i tworzy całkiem ciekawą alternatywę.

jadore in joy dior

W tych perfumach czuję się bardzo dobrze. Mój nos niestety szybko się do nich przyzwyczaja, i choć utrzymuje się na mnie przez około 7-8 godzin, to ja już po 3 godzinach od aplikacji nie mam tej pewności, czy czymś jeszcze pachnę. Nie jest to zapach o wielkiej projekcji, mało kto go na mnie komplementuje (choć to pewnie dlatego, że moje otoczenie jest przyzwyczajone, że pachnę nieco „głośniej”), ale mnie akurat szczególnie na tym nie zależy. W bazie tego zapachu czuję taką jakby zgaszoną i matową wanilię, która suszyła się cały dzień na słońcu. Takie zakończenie bardzo mnie zaskoczyło i to tak na plus! 🙂 J’Adore In Joy to zapach wyjątkowo lekki i przyjemny w noszeniu. Choć nie zachwycił mnie, to wypadł o wiele lepiej niż przypuszczałam i nie obraziłabym się, gdyby w mojej kolekcji pojawił się flakonik.

Gdybym miała jechać na wakacje nad morze, to na pewno zabrałabym go ze sobą. Polecam testy! 🙂

A co Wy myślicie o J’Adore i jego potomkach? 🙂

 

Tagi: ,

Podobne wpisy