Jean Paul Gaultier – Scandal Le Parfum | recenzja perfum
Mam coś wyjątkowego dla fanów słodkich zapachów. Nadciąga jesień, więc warto rozejrzeć się za czymś ciepłym, otulającym zmysłowo. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że Scandal Le Parfum (bo o nim mowa) to zapach dla uwodzicielki. Jak inaczej określić perfumy, które oddają spotkanie Aliena marki Mugler i Hypnotic Poison od Diora?
Karmelizowany jaśmin
Scandal Le Parfum szykuje na powitanie nieprawdopodobne pokłady zmysłowego jaśminu, przypominającego trochę jaśmin Muglera, ale stanowczo pokrytego warstwą słonego karmelu. Kwiatowy gourmand w najlepszym możliwym wydaniu. Możemy doświadczyć bardzo słodkiej, dusznej nuty karmelu, ale bez lepkości. Dla mnie niczego nie jest tutaj za dużo, choć ostatnia rzecz, jaką mogę powiedzieć o tym pachnidle to, że jest ono spokojne.
Wanilia nie zaszkodzi
Piękny gourmandowy akord zrównoważony został przez biały, czyściutki jaśmin. A może kiedyś był czysty, bo obecnie zdobią go ślady po czułym uścisku z karmelem. Te perfumy są głośne, wyraźne, nie przepraszają za swój charakter. Mnie zachwycają. Po około 30 minutach od aplikacji co jakiś czas dociera do mnie zapach słodko-słonych maślanych herbatniczków i już wiem – królowa wanilia dotarła na miejsce.
Trochę tak, jakby co pewien czas otwierać drzwi do pracowni cukiernika i szybko je zamykać. Takie subtelne podmuchy gourmandowych woni od czasu do czasu docierają do nozdrzy i rozczulają. Tutaj nasuwa się skojarzenie z Hypnotic Poison od Diora, ale bez tej nuty ciastoliny Play-Doh. Przy tym wszystkim słony karmel na spółkę z jaśminem trzyma kompozycję w garści.
Weź się nie zakochaj
W bazie tych perfum poza wanilią czuję karmelizowany (tak, znowu!) bursztyn, coś bardzo ciepłego i zmysłowego. Trudno się dziwić, że co chwilę jestem pytana o ten zapach. Nie łowię komplementów, ale przy tych perfumach możecie liczyć na konkretne reakcje. Kilku osobom dyktowałam ich nazwę, ktoś przyszedł się przywitać, żeby je powąchać. Nie pozostawiają nikogo obojętnym.
Podsumowanie
Na mojej skórze ten zapach ociąga się godzinami. Trwałość szacuję na około 10 godzin, a czasami i dłużej. Perfumy mają dobrą projekcję – zwracają uwagę i są wyczuwalne dla innych. Pobiły rekord, jeśli chodzi o reakcje otoczenia. Jeśli ktoś lubi, aby jego perfumy robiły wrażenie, to Jean Paul Gaultier poleca się serdecznie.
Scandal Le Parfum marki Jean Paul Gaultier to jedne z najlepszych perfum, jakie ostatnio kupiłam, i zdecydowanie jedna z najlepszych mainstreamowych premier ostatnich lat. Muszę kupić zapas, bo nie wyobrażam sobie, żeby miało mi tego zapachu braknąć. Będzie moim hitem jesieni i zimy. Może i Was zauroczy?
Tagi: Jean Paul Gaultier, Recenzje