Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Diptyque – Do Son Eau de Toilette (limited 2024)| recenzja perfum

Diptyque_Do_Son_edt_limited_2024

Diptyque oferuje nam zapachy tak szlachetne, jak to tylko możliwe. Zauważcie, że one rzadko kiedy stają się zbyt intensywne. Nigdy nie będą wulgarne czy wyzywające. Tej wiosny uległam urokowi Do Son Eau de Toilette.

Do Son ujął mnie swoją prostotą i akwarelową tuberozą. Tutaj tuberoza jest śnieżnobiała i oprószona pieprznym pyłkiem, ale też zanurzona w morzu. Jej łogygi oplata sól. Do Son opowiada morską opowiastkę, czaruje wodę i przemienia ją w tuberozowe fale. A przy tym jest tak spokojny, tak opanowany.

Do Son to również jaśmin – subtelnie indoliczny, przejmujący. Wciąga w otchłanie niczym syreni śpiew i zaskakująco potakuje, gdy morze dyktuje mu warunki. W kompozycji wyczuwam specyficzną wilgoć, taką lekko grzybkowatą, która zwykle towarzyszy pachnidłom dedykowanym gardenii. Choć nie znajdziemy jej w nutach podanych przez producenta, to mam wrażenie, że ona nieśmiało na mnie zerka.

Zdążyłam już przetestować ten zapach (bo poprzednio miałam tylko styczność z wersją Eau de Parfum) w ciepłe dni i to właśnie wtedy ten zapach wygrał moje względy. Białe kwiaty lubią pokazywać swój pełen potencjał na skórze, kiedy ta jest rozgrzana. I właśnie wtedy Do Son edt wybrzmiewa najpiękniej.

Przy niższych temperaturach jest raczej stonowany i kontemplacyjny. Dla mnie nawet ciut smutny i nostalgiczny. Zamierzam nadchodzące ciepłe dni dedykować właśnie Do Son. Jednym z najlepszych aspektów „dojrzewania” jest docenianie innych nut zapachowych. Przez ostatnie kilka lat przekonałam się do białych kwiatów, bo kiedyś podziwiałam je tylko z bezpiecznego dystansu. Ich kontakt z moją skórą kończył się dla mnie bólem głowy.

Dzisiaj z wielką przyjemnością noszę perfumy, w których dominują białe kwiaty i czuję się w nich bardzo pewnie. Doceniam ich urok i mrok. Wymagają całkowitej uwagi i oddania i nie można ich tak po prostu nosić. I choć Do Son wcale nie należy do zabójczych pachnideł, to nie mogę mu odmówić, że pochłania moją uwagę bez reszty. A wcale głośno nie krzyczy.

*Materiały reklamowe.*Flakon otrzymałam w ramach prezentu PR. Opinia należy do mnie.*

Tagi: , ,

Podobne wpisy