Blog o perfumach. W oparach popkultury.

Ulubione perfumy | Lipiec 2021

Kilka dni temu pytałam Was na moim Instagramie, o czym chcecie poczytać na blogu. Jednym z wielu świetnych pomysłów było podsumowanie miesiąca pod kątem ulubieńców. Proszę bardzo! Mimo, że sierpień rozgościł się już na dobre, to chętnie przybliżę Wam perfumy, które nosiłam najczęściej.

Wiśniowe migdały

Początek lipca należał do Lost Cherry od Toma Forda. Zapraszam do lektury recenzji tego zapachu KLIK. 😉 Wiśnia od Toma Forda wyjątkowo dobrze czuła się na mojej skórze przy wysokich temperaturach. Mam wrażenie, że zapach jest o wiele bardziej żywy i cierpki wraz ze wzrostem temperatury. Parametry tego zapachu są o wiele bardziej zadowalające niż zimą (a w lutym recenzowałam ten zapach). Wybierałam Lost Cherry na zapach wieczoru – relaksował mnie i rozweselał. Wiśnie i migdały utopione w likierze idealnie wpasowywały się w chwile relaksu.

Brzoskwiniowe paczule


W pewnym momencie moja uwaga odwróciła się od wiśni i zapragnęłam pachnieć brzoskwiniami. A że tak trudno o solidne owocowe perfumy, to zwróciłam się do pewniaka. Tak, znowu mowa o Tomie Fordzie. Bitter Peach dołączyło do mojej kolekcji i od razu przejęło miejsce w top 5 najczęściej używanych perfum. Uwierzcie mi – to wcale tak u mnie nie jest, że jak mam coś nowego, to używam od razu. Zwykle zapach czeka na inną porę roku, humor czy stan umysłu. Tutaj jednak trzeba było od razu wziąć się za degustację.

Bitter Peach to przepiękny miraż brzoskwini z paczulą doprawioną rumem. Zapach jest równie soczysty i intrygujący. Ma również w sobie coś uzależniającego. Obawiam się, że te 50 ml będzie pustoszało szybciej niż można przypuszczać. Jeśli macie ochotę poczytać więcej o Bitter Peach, to odsyłam TUTAJ.

Słodkie kadzidło

Jedną z moich ulubionych nut zapachowych latem jest kadzidło. Uwielbiam jego subtelną, słodkawą woń tajemniczo syczącą na rozgrzanej słońcem skórze. W tym roku tym ulubionym kadzidłem stały się perfumy Encens Suave marki Matiere Premiere. Jest to kadzidlak ocierający o się o gourmand. Zapach otwiera się wonią kadzidła i świeżo zaparzonej kawy. Jest jednak subtelny i niemal kremowy. Kadzidło udekorowano wanilią i położono na miękkiej bazie złożonej labdanum i benzoesu. Mniam! Jeśli macie ochotę poznać kadzidło, które jest blisko deseru, to koniecznie dajcie mu szansę.

Gruszka na molekułach

Skoczmy na chwilę w stronę owoców, bo muszę wspomnieć o moim zauroczeniu – Pear Inc. marki Juliette Has a Gun. Jest to zapach zbudowany na gruszce i ambroxanie. Nie pachnie niczym innym, i to jest jego wielka zaleta. Mnie ta słodko – kwaśna gruszka pobudza, dodaje energii. Uwielbiam ją solo, a także w połączeniu z klasykiem od Juliette – Not a Perfume. Wtedy ambroxan zostaje wzmocniony i dla mnie jest niesamowicie odświeżający.

Ananasy i lody pistacjowe

Przejdźmy do największych ulubieńców. Mowa tutaj o zapachach, które zabrałam ze sobą na wyjazd, a więc zobowiązanie dość wymagające. 😉 Pierwszym z nich jest mój sprawdzony umilacz, który w mojej kolekcji jest już od 3 lat – Elie Saab Girl of Now Shine (RECENZJA). Kocham je za wesoły charakter. Są jak kolorowy koktajl, ich soczystość idealnie komponuje się z beztroskim wypoczynkiem. Wyczuwam w nich głównie ananasa i gruszki na gorzkich migdałach. W oddali pachnie czysto kwiat pomarańczy, a tuż pod nosem wygrzewa się deserowa wanilia. No jak tu jej nie kochać?

Listki idealne

Moim najukochańszym zapachem ostatniego miesiąca (i poprzedniego właściwie też) jest Fig Tea od Nicolai Parfumeur. O zapachu dowiedziałam się z lektury książki „Perfume” Neila Chapmana. Zarekomendował ten zapach opisując go w lakoniczny, tajemniczy sposób. Coś mi podpowiedziało, że nie mogę tego zignorować. No i na szczęście poszłam za głosem serca. Fig Tea to zapach figowego drzewka, a właściwie chłodnej herbaty zaprzonej z liści figowca. Mate i osmantus dają zapachowi lekkiej herbacianej słodyczy, która mnie wpędza w zachwyt. Zapachu tak pięknego w swej prostocie, tak ujmującego dawno nie poznałam. Gdybył miała pisać pod koniec zestawienie najlepszych odkryć zapachowych (chcecie takie?), to na pewno Fig Tea się tam znajdzie. A cała marka Nicolai idzie u mnie pod lupę.

Jakich perfum najczęściej używaliście w lipcu?
Jestem badzo ciekawa. 🙂

Tagi: , , , , , , ,

Podobne wpisy